Szymon Mierzyński: Po ostatnich wydarzeniach budżet Warty został niemal podwojony. Czy to oznacza, że można już zapomnieć o historiach, które miały miejsce wiosną, a więc strajkach, zaległościach w wypłatach itd.?
Janusz Urbaniak: Myślę, że jeśli chodzi o wynagrodzenia dla zawodników, to wszystko będzie odbywać się zgodnie z terminami. W najbliższym czasie uregulujemy drobne zaległości, które jeszcze są, ale przyszłość pod tym względem rysuje się bardzo pozytywnie. Wszystko będzie funkcjonować tak jak powinno, czyli gdy przyjdzie czas na wypłatę, każdy ją otrzyma.
Od dłuższego czasu nie brakowało głosów, że gdyby udało się zwiększyć budżet choćby o połowę, cele Warty uległyby zasadniczej zmianie. Ostatnio potrafiliście sobie radzić, mając ledwie 1 mln zł na rok. Teraz będą to już 2 mln...
- Trzeba przyznać, że sytuacja finansowa uległa ogromnej poprawie, ale by walczyć o ekstraklasę, potrzeba silnego składu. Jestem zdania, że w ubiegłym sezonie, mimo świetnej rundy wiosennej, w której pokonaliśmy wielu faworytów, byliśmy za słabi kadrowo, by bić się o coś więcej niż środek tabeli.
A jak będzie w nadchodzących rozgrywkach?
- Wydaje mi się, że mimo kilku ubytków, będziemy mieli nieco lepszą drużynę. Wzmocniliśmy się solidnymi piłkarzami, dlatego pod względem kadrowym nie ma powodów do narzekania.
Czy Piotr Reiss to już ostatni nowy piłkarz w Warcie?
- Może się jeszcze zdarzyć, że do klubu powróci Błażej Jankowski. Nie znam szczegółów jego sytuacji, ale z tego co się dowiedziałem, został bez klubu. Trafiło do nas zapytanie, czy nadal jesteśmy zainteresowani usługami Błażeja.
Jaka była odpowiedź?
- Musimy się zastanowić, bo dokonaliśmy kilku zmian na środku defensywy. Do drużyny dołączyli przecież Adrian Bartkowiak i Sebastian Przybyszewski. Myślę jednak, że Jankowski przydałby się Warcie i dlatego temat jego gry przy Drodze Dębińskiej nadal jest aktualny.
Podobno do Poznania powrócił także Sergio Batata...
- Wiem o tym, ale Sergio w naszym zespole na pewno nie zagra. Nie rozważamy podpisania z nim umowy.
Trener Bogusław Baniak wciąż szuka rozgrywającego...
- Ostatnim zawodnikiem, który nas wzmocnił jest Piotr Reiss. Ewentualnie możemy jeszcze pozyskać Błażeja Jankowskiego. Zapewniam, że innych transferów nie będzie.
To chyba dość ryzykowna polityka, zważywszy na fakt, że obecnie rezerwowym bramkarzem Warty jest 17-letni Adrian Lis...
- Ten piłkarz jest wychowankiem naszego klubu i będzie zmiennikiem Łukasza Radlińskiego co najmniej do końca rundy jesiennej. Być może za pół roku pomyślimy o jakichś zmianach kadrowych jeśli chodzi o golkiperów. Latem na tej pozycji nic już się jednak nie wydarzy.
Jakie są cele Warty na nadchodzące rozgrywki?
- Na razie skupiamy się na wywalczeniu jak najwyższego miejsca w tabeli. Zimą zobaczymy na ile nas stać i wtedy określimy, co chcielibyśmy osiągnąć w rundzie wiosennej. Myśl o awansie do ekstraklasy chodzi nam po głowie, bo trzeba pamiętać, że miasto dotuje poszczególne kluby w zależności od lokat, jakie zajmą one w swoich rozgrywkach. Dlatego też zależy nam na jak najwyższej pozycji w tabeli.
Stadion przy Drodze Dębińskiej przeszedł tego lata mały retusz. Jakie prace wykonano?
- W ostatnim czasie miasto pomogło nam przy wymianie murawy na głównej płycie. Nowa nawierzchnia została położona w obu polach karnych. Załatwiamy też kontenery, które staną w wolnych miejscach obok trybun. Mecze będą w nich oglądać dziennikarze oraz VIPy. Większych remontów na razie nie planujemy, bo wciąż czekamy na rozstrzygnięcia w sprawie terenów, na których znajduje się stadion im. Edmunda Szyca.
Czy jest szansa na szybkie uregulowanie tej sprawy?
- Swego czasu chodziły słuchy, że zainteresowana kupnem tej ziemi jest jedna z firm francuskich. Gdy wreszcie uda się wszystko sfinalizować, wówczas otrzymamy 25 procent ceny i za te pieniądze będziemy mogli dokonać gruntownej modernizacji "ogródka". Wtedy pojawi się szansa na powstanie kameralnego obiektu o pojemności 7-8 tys. miejsc.
Wróćmy do najbliższej przyszłości. Czy w nadchodzącym sezonie Warta będzie rozgrywała mecze podwyższonego ryzyka na stadionie przy ul. Bułgarskiej?
- Sytuacja jest dość skomplikowana, bo trwa remont i w najbliższym czasie nikt nie może tam grać. Gdy taka możliwość się pojawi i zainteresowanie kibiców będzie duże, to niewykluczone, że niektóre spotkania odbędą się na Stadionie Miejskim. Decyzja zależy przede wszystkim od wymogów licencyjnych, ale nie ukrywam, że frekwencja także odegra ważną rolę. Gdy będzie wysoka, może się okazać, że zagramy przy Bułgarskiej nawet jeśli dany mecz nie będzie charakteryzował się podwyższonym ryzykiem.
Ostatnio pojawiały się informacje, że jeśli nie będzie można zagrać na obiekcie przy Drodze Dębińskiej, a Stadion Miejski nadal będzie zamknięty, wówczas Warta może wystąpić w roli gospodarza w Grodzisku Wlkp.
- Istnieje taka możliwość. Nie podejmowaliśmy jeszcze żadnych działań w tej materii, bo mamy na to czas, ale jeśli pojawiłaby się konieczność gry poza Poznaniem, wówczas najprawdopodobniej wybralibyśmy właśnie obiekt Dyskobolii.