Kraków w ostatnim czasie znajduje się na czele tematów piłkarskich. Najpierw swoich praw, z pozytywnym skutkiem, dochodzili piłkarze Hutnika Kraków, którzy w momencie zakończenia rozgrywek 3. ligi, gr. 4. zajmowali pozycję lidera, lecz pierwotnie awans przyznano drugiemu w klasyfikacji Motorowi Lublin. Wszystko za sprawą lepszego bilansu bramkowego.
Działacze krakowskiego klubu nie pozostali bierni. Liczne apele i wnioski o przyznanie im awansu przyniosły zakładany rezultat. PZPN zezwolił na grę w 2. lidze obu zespołom, a sam Zbigniew Boniek cytowany przez stronę związku powiedział - Myślę, że dzięki tej decyzji zwyciężył przede wszystkim sport i zdrowy rozsądek.
Teraz do batalii przystępuje inny przedstawiciel futbolu ze stolicy Małopolski. AZS UJ Kraków to sportowy wyjątek na mapie Polski. Równocześnie, z powodzeniem, występuje w Ekstralidze futsalu, gdzie jest aktualnym mistrzem. W Ekstralidze kobiet, tej rozgrywanej na trawie, przed rokiem osiągnął najlepszy wynik w historii, zajmując 7. miejsce. W obecnych rozgrywkach przechodził jednak samego siebie. Zimę spędził na trzecim stopniu podium, a po 12 rozegranych kolejkach plasuje się na 4. lokacie.
Problem jednak w tym, że kiedy pozostałe kluby rzeczywiście mają na koncie 12 meczów, krakowianki stoczyły 11 potyczek. Do zrównania się z resztą stawki brakuje im pojedynku z ostatnim w tabeli Rolnikiem Biedrzychowice. Pierwotnie starcie miało się odbyć 4 kwietnia. W pierwszej rundzie AZS UJ zwyciężył 3:1.
Ewentualna wygrana pozwoliłaby krakowskiej drużynie wywalczyć srebrny medal, co byłoby dla niej bezprecedensowym wydarzeniem. Działacze już opublikowali oświadczenie, w którym apelują o zachowanie równych szans przy końcowej kalkulacji i poszanowanie zasad "Fair Play".
Piłka jest po stronie PZPN. Decyzja ma zapaść 24 maja.
Czytaj też: Katarzyna Kiedrzynek dołącza do Ewy Pajor
Zobacz także: Chcą szkolić niemieckich... Lewandowskich
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Adrian Mierzejewski pokazał swój trening