Ponad 300 mln euro przeznaczył Real Madryt na nowych piłkarzy latem 2019 roku. Początkowo Królewscy także mieli wielkie plany także na 2020 rok, jednak pandemia koronawirusa spowoduje problemy w przeprowadzaniu transferów gotówkowych. Może się tak zdarzyć, że Los Blancos nie przeprowadzą żadnych wielkich transakcji.
Zinedine Zidane nie ma jednak powodów do niepokoju, gdyż największymi wzmocnieniami mogą okazać się piłkarze, którzy... powrócą z wypożyczeń. Hiszpańskie media podkreślają, że Real będzie chciał mocniej postawić na Achrafa Hakimiego (aktualnie Borussia Dortmund), Takefusa Kubo (Real Mallorca) czy Martina Odegaarda (Real Sociedad).
Do zespołu wrócą także Alvaro Odriozola, Borja Mayoral, Jesus Vallejo i Sergio Reguilon. W kadrze Los Blancos będzie około 35 piłkarzy, a to oznacza, że z kilkoma klub będzie musiał się pożegnać.
Według dziennika "AS", przyszłości w Realu Madryt nie mają Gareth Bale, Mariano Diaz, Lucas Vazquez czy James Rodriguez. Ostatni z nich jest na celowniku kilku klubów Premier League, między innymi Arsenalu i Evertonu.
Hiszpański futbol uzależniony jest obecnie od decyzji rządu. La Liga postanowiła, że decyzja odnośnie powrotu do gry będzie zależeć od tego, co zostanie postanowione przez władze państwowe w kraju. Póki co okres zawieszenia trwa do 26 kwietnia, jednak na pewno będzie przedłużony.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. PZPN wyda ponad milion złotych na testy przed wznowieniem sezonu
Zobacz także: #DziałoSięWSporcie: Euro 2012 dla Polski i Ukrainy, czyli dzień, który zmienił Polskę
ZOBACZ WIDEO: Nasz dziennikarz na pierwszym froncie walki z koronawirusem. "To staje się rutyną"