Pep Guardiola jest Katalończykiem z krwi i kości. To wychowanek Barcelony, a jako trener przejął drużynę po Franku Rijkardzie. Jego praca była pasmem wielu sukcesów. W roli trenera Dumy Katalonii zdobył łącznie 14 pucharów. Uwielbiał rywalizację z Realem Madryt i za jego kadencji Blaugrana potrafiła ośmieszyć odwiecznego rywala.
Walczy z systemem
Wielokrotnie przekonaliśmy się, że polityka miesza się ze sportem. Menedżer Manchesteru City nie jest oczywiście czynnie w nią zaangażowany, ale podobnie jak Gerard Pique, jest tubą Katalonii na cały świat. Nie gryzie się w język, nigdy nie stał okrakiem na barykadzie. O ile w sferze piłkarskiej cechuje go raczej dyplomacja, to w kwestiach politycznych wali prosto z mostu.
Guardiola jest także niepodległościowcem, razem z rodziną bierze udział w manifestacjach. Zawsze uczestniczy w referendach, otwarcie przyznaje, że Katalonia powinna być autonomiczna.
Zobacz wideo. Ostatni trening Realu Madryt przed meczem z Manchesterem:
- Będziemy głosować, nawet jeśli państwo hiszpańskie tego nie chce. Lepiej nam będzie osobno niż razem. Prędzej czy później do tego dojdzie - zapewniał.
48-latek daje siłę całej 7,5 milionowej społeczności, która nigdy nie przestanie walczyć o swoje prawa. O ile w rodzinnych stronach go kochają, to w wielu miejscach w Hiszpanii mocno krytykowany jest za swoją postawę.
Znów poczuje coś wielkiego
Najmocniej po głowie dostaje się mu się właśnie w Madrycie. W stolicy Hiszpanii jest mocno krytykowany za swoje poglądy. Sam Guardiola wielokrotnie wbijał także szpilki odwiecznemu rywalowi.
- W ostatnich trzech latach Real wygrał Ligę Mistrzów. Uważam, że jest najlepszą ekipą ostatniej dekady w Europie, ale od początku lutego. Kiedy jednak bierzesz pod uwagę cały sezon, triumfy w lidze czy w pucharze, Real już nie jest najlepszy. Barcelona, Juventus czy Bayern Monachium zdobywały po sześć czy siedem mistrzostw, a Królewscy dwa - mówił na początku 2019 roku.
W środowy wieczór Guardiola znów poczuje magię wielkiej rywalizacji z Realem Madryt. W wielu wywiadach nie ukrywał, że brakuje mu adrenaliny związanej z El Clasico. - W Anglii to zupełnie coś innego - przyznał.
W roli trenera Barcelony, w 15 spotkaniach z Realem, wygrał dziewięć meczów, cztery zremisował i tylko dwa przegrał. W środę ma pomóc gościom odczarować Hiszpanię, w której wygrali dwie z dziewięciu konfrontacji.
- Oczywiście jest wielu trenerów, każdy może mieć inną opinię, ale ja uważam, że Guardiola jest najlepszy na świecie. Czy możemy mówić o klasyku? Nie wiem, ale z pewnością będzie to wielki mecz - tłumaczył Zinedine Zidane.
Ostatnia szansa
Dla Guardioli to wyjątkowe spotkanie z wielu powodów. Wyłączając kwestie Katalonii i Madrytu, dla Manchesteru City jest to ostatni dzwonek, aby w tym składzie personalnym wygrać Ligę Mistrzów.
Nad The Citizens wisi bowiem wykluczenie z gry w europejskich pucharach na dwa sezony. Sankcje dotyczą złamania przez Manchester City przepisów licencyjnych oraz tzw. Finansowego Fair Play. Pep Guardiola chce wypełnić kontrakt z Manchesterem City, a to oznacza, że w przyszłym sezonie zabraknie go w Champions League.
Katalończyk chce zerwać także z inną łatką. Jako trener wygrał Ligę Mistrzów, jednak miał w składzie Leo Messiego. Bez genialnego Argentyńczyka, 49-latek nie potrafił awansować nawet do finału elitarnych rozgrywek. Obecny sezon ma być przełomowy.
- Musimy być niesamowicie skoncentrowani w czasie gry. Potrzebne będzie nam także szczęście w decyzjach, nad którymi nie mamy kontroli - mówił Guardiola przed starciem z Królewskimi.
Mecz Real Madryt - Manchester City w środę o godzinie 21:00. Transmisja w TVP 1 i Polsat Sport Premium 1.
Czytaj także:
Marek Wawrzynowski: Robert Lewandowski zaczął walkę o Złotą Piłkę
Hansi Flick z wymownym prezentem od prezesa Bayernu