Transfery. Najgorętsza zima w historii! Piątek, Grosicki, Góralski, Majecki i inni w nowych barwach

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Na zdjęciu: Michael Preetz, Krzyszfot Piątek i Juergen Klinsmann
Twitter / Na zdjęciu: Michael Preetz, Krzyszfot Piątek i Juergen Klinsmann
zdjęcie autora artykułu

To była najgorętsza zima w historii! Dotąd nie zdarzyło się, by w styczniowym "okienku" reprezentanci Polski byli bohaterami tylu rekordowych transferów. Sprawdź, kto zmienił klub. Oto najważniejsze ruchy stycznia z udziałem Polaków.

Krzysztof Piątek (AC Millan -> Hertha Berlin)

Bezsprzecznie wydarzenie zimy. I to nie w polskim futbolu, bo "Il Pistolero" został najdroższym piłkarzem w historii Herthy - mającej mocarstwowe plany (więcej TUTAJ) Stara Dama zapłaciła za niego Milanowi aż 27 mln euro.

Piątek był też drugim najdroższym zakupem stycznia w Bundeslidze - droższy był tylko rewelacyjny Erling Haaland, na pozyskanie którego Borussia Dortmund przeznaczyła 45 mln euro.

Transfer Piątka po raz drugi z rzędu był jednym z największych wydarzeń stycznia. Rok temu droższych od niego było tylko trzech zawodników, a w tym czterech: Steven Bergwijn (30 mln euro), Reinier Jesus (30), Dejan Kulusevski (35) i Bruno Fernandes (55).

O tym, jak duże nadzieje wiąże Hertha z "Il Pistolero", świadczy to, że reprezentant Polski zadebiutował w jej barwach już dzień po transferze. Bramki w premierowym występie nie zdobył, ale był chwalony ze wszystkich stron. Więcej TUTAJ.

Czytaj również -> Piątek zdetronizował Krychowiaka

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Mocne słowa po debiucie Piątka. "Trafił z jednej upośledzonej drużyny do innej!"

[nextpage]

Kamil Grosicki (Hull City -> West Bromwich Albion)

"Mr Deadline Day" znów nie usiedział w miejscu i pod koniec "okienka" wziął się za zmianę klubu. Tym razem transfer doszedł jednak do skutku - wystarczyło, by przystąpić do działań w przedostatnim dniu stycznia.

Grosicki zamienił walczący o utrzymanie w The Championship Hull City na West Bromwich Albion, którego celem jest awans do Premier League. Powrót do angielskiej ekstraklasy to też marzenie 31-letniego reprezentanta Polski.

Wydaje się, że Grosicki trafił w idealne miejsce. Jego przejście do WBA to nie efekt gorączki deadline day. Menedżer The Baggies, słynny Slaven Bilić, zdradził, że miał go na oku już w 2016 roku, gdy ten grał jeszcze w Rennes. Chorwat jest zachwycony pozyskaniem Polaka.

- Udowodnił, że jest gotowy na Premier League. Zawsze był w gronie naszych potencjalnych wzmocnień. Kiedy trafiła się okazja, by go pozyskać, od razu powiedziałem "zróbmy to". Ma wszystko, co zawodnik na jego pozycji potrzebuje. Jest kompletny - przyznał Bilić. Więcej TUTAJ.

Na The Hawthorns zacierają ręce, bo nie dość, że zrealizowali transferowy cel Bilicia, to jeszcze za rozsądną cenę. Pół roku przed wygaśnięciem kontraktu Grosickiego z Hull City, zapłacili za niego mniej niż milion funtów. Za kogoś, kto w 104 meczach w The Championship strzelił 25 goli, a przy 22 asystował, to upolowana okazja. [nextpage]

Jacek Góralski (Łudogorec Razgrad -> Kajrat Ałmaty)

Nie był to spektakularny transfer, ale za to szeroko go komentowano. W końcu "Góral" z mistrza mało cenionej ligi bułgarskiej przeniósł się do wicemistrza Kazachstanu. Tymczasem to dla niego finansowy i sportowy awans. W rankingu UEFA liga kazachska jest sklasyfikowana na 24. miejscu, podczas gdy bułgarska zajmuje 27. pozycję. PKO Ekstraklasa jest 28.

Dodatkowo błogosławieństwo Góralskiemu dał Jerzy Brzęczek, z którym piłkarz konsultował ruch: - Szczegóły rozmowy zostawię dla siebie. Trener jest w kontakcie z każdym z reprezentantów. Jedyną rzecz, jaką mogę zdradzić z tej rozmowy jest to, że selekcjonerowi zależy na mojej regularnej grze w klubie.

Góralski po kontuzji Krystiana Bielika jest pewniakiem do udziału w Euro 2020. Ma szansę napisać historię i zostać pierwszym reprezentantem Polski z ligi kazachskiej. Tam jeszcze żaden z selekcjonerów Biało-Czerwonych powołania nie wysyłał. [nextpage]

Radosław Majecki (Legia Warszawa -> AS Monaco)

To transfer szczególny na kilka sposobów. Po pierwsze, 20-letni bramkarz został najdroższym piłkarzem w historii ekstraklasy: Monaco zapłaciło za niego 7 mln euro - milion więcej niż Lech Poznań skasował za Jana Bednarka.

Po drugie, najdroższym piłkarzem w historii ekstraklasy nie był jeszcze tak młody zawodnik. 21. urodziny Majecki będzie obchodził dopiero 16 listopada. Po trzecie, po raz pierwszy transferowy rekord polskiej ligi został ustanowiony w zimowym "okienku".

Na mocy ustaleń między klubami, Majecki będzie występował w Legii do końca sezonu. Do drużyny Kamila Glika dołączy dopiero po Euro 2020. [nextpage]

Kamil Wilczek (Broendby IF -> Goztepe SK)

Przenosiny Wilczka z Kopenhagi do Izmiru to triumf sportowej ambicji nad życiem w komforcie. W cztery lata napastnik został najlepszym strzelcem Broendby w historii duńskiej Super Ligi oraz ulubieńcem kibiców. I to właśnie dlatego zdecydował się na odejście.

- W Kopenhadze zacząłem czuć się zbyt komfortowo. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale potrzebowałem nowych wyzwań, konkurencji, podłączenia pod prąd. W Broendby grałem cztery lata, zrobiło się za wygodnie - przyznał w rozmowie dla WP SportoweFakty.

- Staram się nie zadowalać tym, co mam. Potrzebowałem może nie bata nad głową, ale napięcia, nowego środowiska. To sprawia, że pracujesz jeszcze mocniej, co za tym idzie rozwijasz się - dodał.

Statystyki Wilczka w Broendby były rewelacyjne. W 163 meczach strzelił 92 goli, a przy 25 asystował. Przeżył w Kopenhadze najlepszy okres w karierze. Jego nowy klub to ósmy aktualnie zespół tureckiej ekstraklasy. Jego celem jest awans do Ligi Europy, a bramki Polaka mają w tym pomóc. [nextpage]

Adam Buksa (Pogoń Szczecin -> New England Revolution)

Najlepszy strzelec Pogoni (7) zdecydował się na emigrację aż do Stanów Zjednoczonych. Portowcy skasowali za swojego napastnika 4,2 mln euro - troszkę więcej niż rok temu za Sebastiana Walukiewicza (4).

Reprezentant Polski trafił w doskonałe ręce, bo trenerem jego nowej drużyny jest Bruce Arena. To były selekcjoner reprezentacji Stanów Zjednoczonych (1998-2006, 2016-2017) i najbardziej utytułowany trener w historii amerykańskiej ligi. Z DC United i LA Galaxy wygrał MLS pięć razy (1996, 1997, 2011, 2012 i 2014), a trzy razy był uznany trenerem roku (1997, 2009, 2011).

- To dla mnie najlepsze miejsce w USA, jeśli chodzi o możliwości regularnej gry i rozwoju, pod okiem legendarnego trenera Bruce'a Areny. Cały klub, podejście zawodników i pracowników, to wszystko imponuje profesjonalizmem. Niedawno wybudowali bazę za 35 milionów dolarów. Infrastruktura robi duże wrażenie. Do tego będę mieszkał w Bostonie, który jest dobrym miejscem do życia - powiedział Buksa po podpisaniu kontraktu. [nextpage]

Jarosław Niezgoda (Legia Warszawa -> Portland Timbers)

Polonię w MLS zasilił też najskuteczniejszy piłkarz rundy jesiennej PKO Ekstraklasy. Niezgoda zdobył dla Legii 14 bramek, posyłając piłkę do siatki rywali co 76 rozegranych minut. Wojskowi za swojego najlepszego strzelca zainkasowali ok. 3,5 mln euro.

Transfer Niezgody do Portland Timbers zawisł w pewnym momencie na włosku. Podczas badań przed podpisaniem kontraktu lekarze wykryli u napastnika problem kardiologiczny. 24-latek po raz drugi w odstępie kilkunastu miesięcy musiał przejść zabieg ablacji. To opóźniło podpisanie kontraktu, ale jej nie uniemożliwiło.

Po transferach Buksy i Niezgody w sezonie 2020 w MLS zagra pięciu Polaków. W USA byli już Przemysław Frankowski (Chicago Fire), Kacper Przybyłko (Philadelphia Union) i Przemysław Tytoń (FC Cincinnati). [nextpage]

Patryk Klimala (Jagiellonia Białystok -> Celitc Glasgow)

Kolejny bohater rekordowego transferu. Przenosząc się do Celticu za 4 mln euro, został najdroższym piłkarzem w historii Jagiellonii. Zdumiewające jest to, że Klimali do zostania rekordzistą wystarczyło zdobycie 8 bramek w 42 meczach ekstraklasy. Z czego 7 w minionej rundzie.

21-latek szybko zadebiutował w The Bhoys, ale jego droga do wyjściowego składu będzie długa. W Szkocji nie ma przerwy zimowej i musi nadrabiać zaległości względem nowych kolegów.

Do tego menedżer Neil Lennon otwarcie przyznał, że dopiero poznaje młodzieżowego reprezentanta Polski, bo nigdy nie widział go w akcji na żywo. A skutecznością błysnęli ostatnio rywale Klimali do "11": Odsonne Edouard i Leigh Griffiths.

Czytaj również -> Klimala - "Bad Boy" się ogarnął [nextpage]

Damian Szymański (Achmat Grozny -> AEK Ateny)

Ten transfer nie odbił się szerokim echem, ale warto mieć go na uwadze. Szymański jest w końcu na liście Jerzego Brzęczka i jest brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na Euro 2020. Po urazie Krystiana Bielika 24-latek przesunął się w hierarchii o jeden szczebel w górę.

Po transferze do Achmata Grozny (styczeń 2019) przestał otrzymywać powołania, bo nie grał regularnie, ale wypożyczenie do Aten ma przykuwać uwagę selekcjonera. Czterokrotny reprezentant Polski zaczął dobrze, bo błyskawicznie wskoczył do składu AEK-u. [nextpage]

To jeszcze nie koniec

W styczniu kluby zmieniło też kilku aspirujących do drużyny narodowej piłkarzy. Szymon Żurkowski po przesiedzianej na ławce Fiorentiny jesieni przeniósł się do II-ligowego Empoli, w którym ma szansę na regularną grę. Rok temu wydawało się, że będzie pierwszym zmiennikiem Grzegorza Krychowiaka w kadrze - dziś wiemy, że Euro 2020 obejrzy w telewizji, ale trafił dobrze, bo w przeszłości Empoli było trampoliną dla Piotra Zielińskiego, Łukasza Skorupskiego i Bartłomieja Drągowskiego.

Rafał Kurzawa też stracił całą jesień, ale był w jeszcze gorszej sytuacji niż Żurkowski, bo ani razu nie załapał się nawet na ławkę Amiens. Uczestnik MŚ 2018 ma się odbudować na wypożyczeniu do duńskiego Esbjerg fB.

Na ratunkowy transfer zdecydował się też Jakub Piotrowski. Były młodzieżowy reprezentant Polski nie przebił się w KRC Genk i do końca sezonu ma łapać minuty w Waasland-Beveren.

Do żywych wraca również Maciej Wilusz. Czterokrotny reprezentant Polski stracił 2019 rok przez kontuzję kolana. Jesienią nie rozegrał ani minuty, rozwiązał kontrakt z FK Rostów i dołączył do Rafała Augustyniaka i Michała Kucharczyka w Uralu Jekaterynburg.

Poza wspomnianym już Kamilem Wilczkiem w styczniu kierunek na Turcję obrali też Artur Sobiech, Daniel Łukasik i Konrad Michalak. Pierwszy podpadł Lechii Gdańsk, upominając się o zaległe pensje i nie było dla niego miejsca w klubie. Lechia nie godziła się jednak na jego transfer wewnątrz ekstraklasy i były reprezentant Polski wylądował w II-ligowym Fatih Karagumruk SK.

Łukasik i Michalak natomiast trafili do MKE Ankaragucu, w którym spotkali Michała Pazdana. W ostatnim dniu zimowego "okienka" w stołecznym klubie doszło do absurdalnej sytuacji - Ankaragucu w ostatniej chwili zakontraktowało aż 15 zawodników. Wszystko dlatego, że 31 stycznia turecka federacja uchyliła klubowi zakaz transferowy.

Przenosimy się do Włoch. Walczące o utrzymanie w Serie B Trapani Calcio sprowadziło Tomasza Kupisza z Bari i Filipa Piszczka z Cracovii. Dla tego pierwszego to już dziewiąty klub w Italii.

Miękkie lądowanie z Jagiellonii zaliczył Grzegorz Sandomierski. Niechciany w Białymstoku bramkarz dołączył do CFR Cluj - mistrza Rumunii, aktualnego lidera tamtejszej ligi i uczestnika 1/16 finału Ligi Europy.

W większości europejskich lig zimowe okno transferowe jest już zamknięte, ale polscy piłkarze wciąż mogą trafić do Chorwacji, Rumunii, Szwajcarii, Rosji, Kazachstanu, Bułgarii czy na Ukrainę. To kierunki, z których oferty mogą przyjąć.

Źródło artykułu: