Dobra forma Śląska Wrocław przełożyła się na zainteresowanie kibiców. Niedzielny mecz z Legią Warszawa (0:3) z trybun obserwowało 31 819 fanów. Część z nich nie potrafiła jednak zachować się w odpowiedni sposób. Podczas spotkania odpalono zakazaną pirotechnikę, co spowodowało jego przerwanie. Sędzia Piotr Lasyk zagroził, że jeśli sytuacja się powtórzy, zakończy mecz.
Działacze Śląska Wrocław zdają sobie sprawę z tego, że kary za zachowanie kibiców są nieuniknione. Dlatego klub sam zdecydował się zgłosić wniosek do wojewody dolnośląskiego o zamknięcie sektora B podczas najbliższego domowego spotkania PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań, które zaplanowane jest na 14 grudnia.
"W związku z wydarzeniami podczas meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa, klub zwrócił się do Wojewody Dolnośląskiego z wnioskiem o zamknięcie sektora B podczas meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław - Lech Poznań. WKS Śląsk Wrocław SA deklaruje daleko idącą pomoc w wykryciu sprawców oraz dalszą walkę z przypadkami naruszania prawa na Stadionie Wrocław" - przekazał klub w komunikacie.
Sektor B to trybuna zajmowana przez najzagorzalszych sympatyków wrocławskiego klubu. To tam podczas spotkania odpalono środki pirotechniczne. "Pomimo skrupulatnej kontroli i ujawnienia przez służby porządkowe dużych ilości niedozwolonych środków, podczas meczu odpalona została pirotechnika. Obecnie trwa analiza zapisów monitoringu mająca wykazać, w jaki sposób doszło do jej wniesienia na stadion" - dodał klub.
Zobacz także:
Serie A. Krzysztof Piątek został doceniony. Polak wybrany do "11" kolejki ligi włoskiej
Liga Mistrzów. Red Bull Salzburg - Liverpool: The Reds igrają z ogniem. Mecz o awans
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Szwecja - drużyna, która nie chciała Ibrahimovicia. "Ich siła tkwi w kolektywie"