W tym sezonie Lechia Gdańsk ma szeroką kadrę, jednak w odwodzie nie na wszystkie pozycje można znaleźć wartościowych zmienników. - Nasza drużyna jest dosyć transparentna. Rzeczywiście, mamy teraz dwóch nominalnych, gotowych do grania skrzydłowych. W przypadku ich zejścia przygotowujemy się na inne warianty. Przed derbami Sławek Peszko nie trenował przez tydzień bo miał anginę, Lukas też był wyeksploatowany meczami kadry - zauważył Piotr Stokowiec, trener gdańskiej drużyny.
- Ta odpowiedzialność spoczywa na wszystkich zawodnikach. Zostawiamy co było za nami, bo to że grają pierwsze skrzypce na kadrach daje im ładunek emocjonalny. Mecze w drużynie międzynarodowej są też mocnym przeżyciem. Absolutnie z niczym nie panikujemy, chcemy wykorzystać potencjał jaki mamy - dodał Stokowiec.
Żarko Udovicić ukarany również przez Lechię. Zobacz więcej!
Skrzydła to nie jedyny problem Lechii, która będzie musiała aktywniej wykorzystać okres transferowy. - Gotowych stoperów też mamy dwóch, bo Mario Maloca nie jest gotowy. W następnym okienku będziemy pracować by wzmocnić drużynę, bo niektóre pozycje wymagają rywalizacji i wzmocnienia. W takich sytuacjach są obnażone nasze braki i musimy być przygotowani. Ja liczę, że na 9-10 meczów jakie nam zostaną włącznie z Pucharem Polski część zawodników się wyleczy. Jak już mówiłem, chcę odbudować Rafała Wolskiego i Patryka Lipskiego, by jeszcze dali dużo drużynie - podkreślił trener.
W Lechii jest jeszcze wielu piłkarzy, którzy dopiero aspirują do gry. - Odpowiedzialność musi się rozkładać na wszystkich. Gdy ktoś jest na pozycji 18-19, musi awansować na 10-11. Ci spoza dwudziestki mają walczyć o wejście do niej. Ja nigdy nie narzekałem na kadrę, kontuzje są wszędzie, doszła niepotrzebna absencja Żarko, ale trzeba się z tym zderzyć - stwierdził Piotr Stokowiec.
Stokowiec: Takie mecze są trudne. Zobacz więcej!
Kiedy można się spodziewać powrotu Jaroslava Mihalika? - On miał uszkodzony więzozrost. Nieraz trudniej się goi niż pęknięcie czy złamanie, bo to części ciała które muszą pracować i się zrastać. Przy poślizgnięciu się na grząskim terenie w Wejherowie więzozrost się naderwał, teraz Mihalik wchodzi w treningi indywidualne. Nie odczuwa bolesności i od następnego tygodnia będzie wchodził w trening z drużyną. Musi przetrenować cykl treningowy, zagrać w rezerwach, a i tak trzeba będzie trzeba uważać na niego. Czekam na jego powrót, rywalizacja na skrzydłach w tym momencie mocno by nam się przydała - przyznał szczerze szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Bayer Leverkusen rozbity! Świetny mecz Eintrachtu Frankfurt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]