Rok 2019 jest wyjątkowo nieudany dla Jakuba Błaszczykowskiego pod względem zdrowia. Od powrotu do Wisły były kapitan drużyny narodowej wystąpił tylko w 12 z 29 meczów Białej Gwiazdy, a pozostałe 17 spotkań opuścił przez urazy.
Od kwietnia do sierpnia pauzował z powodu urazu kości śródstopia, a od ponad pięciu tygodni nie może grać przez kontuzję mięśnia przywodziciela uda, której doznał 9 września w meczu eliminacji Euro 2020 z Austrią (0:0) doznał urazu mięśnia przywodziciela uda.
Kapitan Wisły miał pauzować maksymalnie cztery tygodnie. Maksymalnie, bo przy Reymonta 22 od razu zakładali, że może być gotowy do gry w derbach Krakowa, które odbyły się 29 września. Nie zagrał jednak ani przeciwko Cracovii, ani w kolejnym meczu z Lechem Poznań (0:4).
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Fatalna nawierzchnia na Stadionie Narodowym. Glik unikał odpowiedzi. "Już raz pan od murawy mnie zrugał"
Czytaj również -> Stadion ŁKS-u nabrał kształtów
Przerwa reprezentacyjna nie przyniosła przełomu w jego sprawie - 33-latek nie pomoże Wiśle również w piątkowym spotkaniu z Piastem Gliwice. W ogóle nie wiadomo, kiedy wróci na boisko. To oznacza, że pod znakiem zapytania stoi jego udział w listopadowym zgrupowaniu drużyny narodowej.
- Kuba przechodzi rehabilitację. Kilka tygodni temu doznał dość poważnego urazu przywodziciela, więc nie chcemy za szybko wprowadzać go do gry. Chcemy być pewni jego stanu zdrowia i chcemy, żeby był pewny powrotu na boisku. W tego typu sytuacjach pośpiech nie jest wskazany - tłumaczy trener Maciej Stolarczyk.
- Wolimy żeby ten proces potrwał kilka dni dłużej, ale żebyśmy byli pewni jego stanu zdrowia. Jest to dla nas bardzo ważny zawodnik i chcemy, żeby był w pełni gotowy do powrotu na boisko. W tego typu sytuacjach urazy niedoleczone mogą spowodować inne problemy - dodaje szkoleniowiec Wisły.
Poza Błaszczykowskim przeciwko Piastowi nie zagrają również kontuzjowani Jakub Bartosz, Aleksander Buksa i Vukan Savicević, który i tak musiałby pauzować za kartki. Pod znakiem zapytania stoi też występ w tym spotkaniu Vullneta Bashy.
Wisła w tym sezonie nie rozegrała jeszcze ani jednego meczu w pełnym składzie. Co kolejkę trener Stolarczyk nie może skorzystać z co najmniej trzech zawodników, ale nie szuka winy u swoich współpracowników.
Czytaj również -> Wisła Kraków z sekcją esportu i nowym sponsorem
- To nie jest wina lekarza czy fizjoterapeuty. Ja za to odpowiadam. Mamy swój plan, jaką drogę obrać dla zawodników, których to dosięgło. Jest taki moment, że kontuzji jest więcej, ale to się zdarza w każdym zespole - mówi opiekun Białej Gwiazdy.
Mecz 12. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Kraków - Piast Gliwice odbędzie się w piątek o godz. 20:30.