PKO Ekstraklasa. Lechia - Zagłębie. Lubinianie nie dali gdańszczanom rozwinąć skrzydeł. "To my zagraliśmy dobrze"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Filip Starzyński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Filip Starzyński

Piłkarze KGHM Zagłębia sprawili w sobotę ogromną niespodziankę. Przyjechali do Gdańska i ograli miejscową Lechię 2:1. W ostatnim czasie widać poprawę w grze lubinian. - To my zagraliśmy dobrze - powiedział Filip Starzyński, pomocnik przyjezdnych.

Każda seria ma kiedyś swój koniec. Lechia Gdańsk przystępowała do sobotniego meczu po czterech zwycięstwach w PKO Ekstraklasie z rzędu. Podopieczni Piotra Stokowca  tydzień temu pokonali na wyjeździe Legię Warszawa (2:1). Niewielu się spodziewało, że stracą punkty na własnym stadionie. Nasza liga kolejny raz pokazała, że jest nieprzewidywalna.

- Uważam, że był to mecz o dużej intensywności. W pierwszej połowie oba zespoły być może nie stworzyły zbyt dużo sytuacji bramkowych, za to w drugiej było już więcej. Zagraliśmy dobre spotkanie. Lechia też walczyła i miała swoje okazje, ale to my zasłużyliśmy na wygraną - ocenił sobotni mecz Filip Starzyński.

Zobacz takżePKO Ekstraklasa. Lechia - Zagłębie. Dusan Kuciak: Druga bramka pokrzyżowała nam plany

Gdańszczanie nie zagrali na swoim poziomie. Trener biało-zielonych miał sporo zastrzeżeń do swoich piłkarzy. - Czy Lechia nie zagrała na swoim poziomie? Jest mi ciężko wypowiedzieć się na ten temat. Skupiam się na swoim zespole. Myślę, że to akurat my zagraliśmy lepiej, stworzyliśmy rywalom dużo problemów i nie daliśmy im rozwinąć skrzydeł. Zagraliśmy dobrze. Fajnie wychodziliśmy z szybkimi atakami - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Seria Herthy Berlin trwa. Coraz gorsza sytuacja Fortuny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

To doskonały okres dla lubinian, którzy w poprzedniej kolejce wypunktowali ŁKS Łódź (3:1). Miedziowi w ostatnich czterech ligowych starciach nie zanotowali porażki. Trzy razy zwyciężyli i tylko raz zremisowali. Ostatnia przegrana miała miejsce jeszcze w sierpniu. - Cieszą nas punkty, ale przede wszystkim cieszy coraz lepsza gra. Jak drużyna prezentuje się dobrze na boisku, to wzrastają szanse na zwycięstwo. Pokazaliśmy to w Gdańsku - przyznał 4-krotny reprezentant Polski.

Lechii powinęła się noga, ale Starzyński nie skreśla biało-zielonych z walki o najwyższe cele. - To bardzo silny zespół. Gdańszczanie będą się liczyć w walce o czołowe miejsca. Trafili na nasz dobry moment. Widać, że gramy lepiej. Początek sezonu był słabszy w naszym wykonaniu. Za wolno operowaliśmy piłką i przeciwnicy to wykorzystywali. Nie czuliśmy się słabsi, ale rzeczywiście graliśmy słabiej od innych drużyn. Wygraliśmy w Gdańsku, ale ciężko rywalizowało się z gospodarzami. Nie mam wątpliwości, że Lechia nadal będzie w czołówce - dodał 28-letni pomocnik.

Zobacz takżePKO Ekstraklasa. Lechia - Zagłębie. Piotr Stokowiec: Przez dużo nerwowości nie dało się finalizować akcji

W poczynaniach gdańszczan było dużo nerwowości. Mówił o tym Stokowiec na pomeczowej konferencji prasowej. - Wynikało to z naszej dobrej postawy. Nie przyjechaliśmy do Gdańska przestraszeni, tylko mieliśmy respekt do rywala. Nie było mowy o żadnej bojaźni z naszej strony. Lechia od dawna nie przegrała u siebie, są mocni. Chcieliśmy zagrać jak najlepiej i to wystarczyło. Zgarnęliśmy komplet punktów. Myślę, że jedno wiąże się z drugim. Zagraliśmy dobrze i z tego powodu Lechia miała problemy - zakończył piłkarz KGHM Zagłębia Lubin.

Źródło artykułu: