Kto odejdzie z Zagłębia Sosnowiec?

Tylko dwóch spośród zakontraktowanych zimą piłkarzy ma szansę zostać w Zagłębiu. Wolną rękę w poszukiwaniu klubów dostali też zawodnicy, którzy jeszcze niedawno mieli stanowić o sile drużyny z Sosnowca. To efekt fatalnej w wykonaniu Zagłębia rundy wiosennej.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, że polecą głowy, wiadomo było od dawna. Drużyna, której celem miał być awans przegrała mecze z niemal wszystkimi najsłabszymi zespołami grupy zachodniej i musiała walczyć w barażach o utrzymanie. Kolejni trenerzy powtarzali jedno: winni są piłkarze. - Jeżeli w Sosnowcu ma się coś zmienić na lepsze, trzeba zacząć od zmian kadrowych - mówił tuż po swoim zwolnieniu Janusz Kudyba. Również kibice dostrzegali brak zaangażowania u niektórych piłkarzy, przeprowadzili z nimi nawet swego rodzaju rozmowę motywującą. Po ostatnim meczu sezonu, także aktualny trener Zagłębia Piotr Pierścionek przyznał, że potrzebna jest kadrowa rewolucja.

Wspomniany już Kudyba, mówiąc o konieczności zmian, miał na myśli zawodników, którzy byli w składzie jeszcze przed objęciem przez niego posady trenera. Tymczasem z piłkarzy sprowadzonych przez niego zimą, pewien pozostania w drużynie może być tylko Tomasz Balul. Szansę ma jeszcze Grzegorz Dorobek, który w końcówce sezonu zaliczył kilka udanych występów. - Grzesiek to ciekawy zawodnik, defensywny pomocnik, ale potrafiący też podać do przodu. Jest z nim natomiast problem, bo koło 60-70 minuty zawsze zaczynają go łapać skurcze. Tak naprawdę nie wiemy, czy jest to spowodowane błędami w przygotowaniu fizycznym, czy może jakąś wadą organizmu. Niemniej chcę mu się jeszcze przyjrzeć - mówi Pierścionek.

Miejsca w Zagłębiu nie ma już za to dla Adriana Masarczyka. Młody bramkarz nie miał tak naprawdę okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Rozegrał tylko dwa mecze, później złamał rękę i resztę sezonu spędził na trybunach. Z klubem ma się też pożegnać kolejny ze ściągniętych przez Kudybę byłych piłkarzy Gawina Królewska Wola, Michał Wróbel. - Na jego pozycję mam dwóch innych piłkarzy. Mógłby być najwyżej trzecim prawym obrońcą. Myślę, że taka rola jego też by nie satysfakcjonowała - wyjaśnia trener Zagłębia.

Zaskoczeniem nie można nazwać umieszczenia na liście transferowej Michała Skórskiego. Środkowy pomocnik był ogrywany w ekstraklasie, a zdobyte tam doświadczenie, miało procentować w II lidze. - Niestety, Michał zatrzymał się w piłkarskim rozwoju. Potrafi przerywać ataki przeciwnika, ale na jego pozycji wymagana jest też umiejętność gry do przodu - tłumaczy Pierścionek, zaznaczając jednak, że nie chce definitywnie rezygnować ze Skórskiego. Jego zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby wypożyczenie piłkarza do innego, najlepiej… pierwszoligowego klubu!

Trener Zagłębia postanowił też zrezygnować z Piotra Smolca, którego równo rok temu sprowadzał do klubu. Zawodnik ten nie spełnił jednak pokładanych w nim oczekiwań. - Ma naprawdę ogromne umiejętności, ale pokazuje je niestety tylko na treningach i w niektórych meczach kontrolnych. Wydaje mi się, że w spotkaniach ligowych, przed wymagającą publicznością, paraliżował go stres - mówi Pierścionek.

Z wypożyczeń do macierzystych klubów wracają Michał Filipowicz, Maciej Gostomski i Bartłomiej Socha. Zarząd klubu będzie próbował rozwiązać umowę ze słowackim napastnikiem Pavolem Hustavą. Ważne kontrakty mają też Masarczyk, Wróbel i Smolec. Od tego, czy uda się rozwiązać je za porozumieniem stron, zależy ilu nowych piłkarzy zasili kadrę Zagłębia.

Źródło artykułu: