PKO Ekstraklasa: Pogoń - Wisła Płock. Spektakularne przełamanie Nafciarzy

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Ricardo Nunes (z lewej) i Ricardinho (z prawej)
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Ricardo Nunes (z lewej) i Ricardinho (z prawej)

Wisła Płock wygrała pierwszy mecz w sezonie. To spektakularne przełamanie, ponieważ zwyciężyła 2:1 na stadionie wcześniej niepokonanej Pogoni Szczecin.

Kosta Runjaić szuka coraz bardziej skomplikowanych rozwiązań. Niemcowi wypadli już ze składu Benedikt Zech, Mariusz Malec, Kamil Drygas, Adam Frączczak i Zvonimir Kozulj. Wrócił Iker Guarrotxena, ale ze swoją maską zajął miejsce na ławce rezerwowych i był tylko zmiennikiem. Runjaić musiał więc uzupełnić jedenastkę Damianem Dąbrowskim, który w niedzielę po raz pierwszy trenował w Szczecinie, a także debiutującym od pierwszego gwizdka Srdjanem Spiridonoviciem. Istotnie osłabiona drużyna była pewną niewiadomą. Po 90 minutach można było powiedzieć, że eksperymentalne zestawienie nie zdało egzaminu.

Mecz miał być skomplikowany dla Pogoni, a jego poziom trudności jeszcze zwiększył się w 11. minucie. Wisła objęła prowadzenie 1:0. Ricardinho zmieścił piłkę przy bliższym słupku bramki Pogoni po składnym ataku przeprowadzonym przez Dominika Furmana i Jakuba Rzeźniczaka. Drużyna z Płocka elegancko wymieniła podania, rozerwała obronę przeciwnika i wydawało się, że dobrze ułożyła sobie mecz.

Czytaj także: Iker Guarrotxena wrócił na boisko. Piłkarz Pogoni Szczecin trenuje w masce

Minęły jednak tylko trzy minuty i Wisła straciła prowadzenie. Źle wyprowadzona przez Michała Marcjanika piłka trafiła pod nogi Marcina Listkowskiego, a uruchomiony przez niego Srdjan Spiridonović poradził sobie w sytuacji sam na sam z Thomasem Daehne. Austriak strzelił drugiego gola dla Pogoni i w 14. minucie zrobiło się 1:1. Pojedynek zapowiadał się ciekawie. Wisła pokazała, że może być groźna, a Pogoń, że jednym ciosem nie można jej jeszcze znokautować.

ZOBACZ WIDEO Carlitos odejdzie z Legii Warszawa. "Takich piłkarzy jest na pęczki"

Drużyna z Płocka grała nieźle. Radosław Sobolewski żwawo gestykulował. Pokazywał swoim piłkarzom, gdzie mają stać, którędy atakować, a przede wszystkim namawiał do pressingu mającego utrudnić Pogoni rozgrywanie. Wisła ryzykowała, ale do przerwy opłacało się. Gdyby nie jeden błąd indywidualny, byłaby bliżej zwycięstwa. Na pewno w starciu wicelidera i czerwonej latarni ligi nie było przepaści.

Potwierdziło się to krótko po przerwie, kiedy Wisła zdobyła prowadzenie. W 48. minucie Dominik Furman skorzystał z błędu Konstantinosa Triantafyllopoulosa i huknął na 2:1. To już był zaskakujący zwrot akcji, ponieważ Nafciarze strzelili Pogoni więcej goli niż pięciu poprzednich przeciwników. Defensywa ze Szczecina rozsypała się, tym razem nie ratował już jej Dante Stipica, który do tego momentu nic nie obronił. Dwa celne uderzenia płocczan i oba do sieci.

Sytuacja Pogoni była już bardzo podbramkowa. Zostało jej jeszcze sporo czasu na odpowiedź, ale Wisła tym razem już ustawiła się ostrożnie. Nie brakowało chwil, w których 21 zawodników tłoczyło się na połowie gości.

Wprowadzenie nastolatka Kacpra Kozłowskiego wyglądało już na akt rozpaczy Runjaicia. Inna sprawa, że nie bardzo miał pole manewru. Z kolejnym urazem zszedł Tomas Podstawski. Niemiec potrzebował kogoś minimalnie kreatywnego. W 76. minucie sięgnął po drugiego napastnika Michalisa Maniasa, który dołączył w przodzie do Adama Buksy. Sobolewski oczywiście miał inny plan. Za Ricardinho wstawił nowego defensora Piotra Tomasika.

Pogoń szturmowała do końca. Świetnych szans na wyrównanie nie wykorzystali Buksa i Guarrotxena, dlatego gospodarze nie byli w stanie choćby zapunktować.

Czytaj także: Tomasz Hołota zamienił Pogoń Szczecin na Zagłębie Sosnowiec

Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2 (1:1)
0:1 - Ricardinho 11'
1:1 - Srdjan Spiridonović 14'
1:2 - Dominik Furman 48'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Konstantinos Triantafyllopoulos, Igor Łasicki, Ricardo Nunes - Damian Dąbrowski, Tomas Podstawski (58' Iker Guarrotxena) - Sebastian Kowalczyk, Marcin Listkowski (68' Kacper Kozłowski), Srdjan Spiridonović (76' Michalis Manias) - Adam Buksa.

Wisła: Thomas Daehne - Jakub Rzeźniczak (24' Cezary Stefańczyk), Michał Marcjanik, Alan Uryga, Damian Michalski - Damian Rasak - Mateusz Szwoch, Ricardinho (76' Piotr Tomasik), Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili - Grzegorz Kuświk (61' Maciej Ambrosiewicz).

Żółte kartki: Nunes, Manias (Pogoń) oraz Szwoch (Wisła).

Czerwona kartka: Ricardo Nunes (Pogoń) /89' - za drugą żółtą/.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 3894.

[multitable table=1126 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: