Była 93. minuta meczu. Gabriel Jesus otrzymał piłkę w szesnastce i pewnym strzałem zdobył gola. Jednak sędzia Michael Oliver po konsultacji z sędziami VAR bramkę anulował, bo do Brazylijczyka - jak się później okazało - ręką zagrywał Aymeric Laporte.
Zobacz relację z meczu Manchester City - Tottenham (2:2)
Na konferencji prasowej trener Pep Guardiola nie ukrywał swojego niezadowolenia po decyzji sędziów VAR. W ostrych słowach wypowiedział się na ten temat.
Jednocześnie odniósł się do sytuacji, która miała miejsce podczas ćwierćfinałowego spotkania Ligi Mistrzów, kiedy to VAR zabrał Obywatelom zwycięskiego gola w 94. minucie.
- Jeśli była ręka, to ja to rozumiem, ale w tym wszystkim brakuje mi spójności. Pamiętacie nasz mecz w Lidze Mistrzów? Tam było podobna sytuacja, a grę puszczono. Przepisy muszą być jednolite, tak aby dla każdego były jasne i przejrzyste - mówił po meczu Guardiola, który odniósł się także do sytuacji, w której w polu karnym upadł Rodri.
- Lamela sfaulował Rodriego, a osoby na VARZ-e tego nie widziały. Może w tym czasie wyszły na kawę? - pytał ironicznie.
Zobacz także: Kibice PSG obrażali Neymara. Marco Verratti: Mają prawo krzyczeć to, co myślą
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Robert Lewandowski z dwoma golami na początek sezonu. Bayern poniżej oczekiwań [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]