Piłkarze Piasta Gliwice zagrali na niższym poziomie niż podczas przegranego meczu w Gdańsku 0:2, jednak tym razem zwyciężyli właśnie w takim stosunku. - Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Mimo wszystko pierwszą połowę zagraliśmy nieźle, mądrze i pokazaliśmy duże doświadczenie. Wykorzystaliśmy sytuację, którą mieliśmy i nie pozwoliliśmy zdobyć bramki Lechii Gdańsk, co było naszym problemem w poprzednim meczu w Gdańsku, gdzie szybko strzelili nam dwa gole i było po zawodach - powiedział Jakub Czerwiński.
Czy gliwiczanie nie cofnęli się zbyt mocno w drugiej połowie? W okolicach 75. minuty mocno pachniało golem dla Lechii. - Cofnęliśmy się za bardzo. W podświadomości było to, że prowadzimy i gramy z przewagą jednego zawodnika. Zostawiliśmy Lechii za dużo miejsca, przez co otworzyły się dla niej sytuacje. Zagraliśmy jednak na zero z tyłu i pomogliśmy trochę szczęściu naszą heroiczną obroną. Wywieźliśmy trzy punkty - ocenił obrońca Piasta.
Zobacz wypowiedzi trenerów po meczu Lechia - Piast!
Zawodnicy ze Śląska zagrali trochę jak Lechia w tym sezonie. Byli przede wszystkim efektywni w swoich działaniach. - Jak najbardziej, zgodzę się z tym. Prasa ocenia mecz, my swoją analizę będziemy mieli w najbliższych dniach. Trzy punkty bardzo nas cieszą i pozwolą delikatnie poświętować w Wielkanoc. Te święta dla nas nie są jednak zbyt obszerne i typowe, bo już w niedzielę mamy trening i we wtorek kolejny mecz - podkreślił Czerwiński.
Lider nie potrafił grać w jedenastu. Zobacz więcej!
Punkty zdobyte w Gdańsku mogą przybliżyć Piasta nie tylko do trzeciego miejsca, ale i do walki o mistrzostwo Polski. - W szatni nie ma jakiejś euforii czy hurraoptymizmu. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze sześć kroków. Może jesteśmy powtarzalni w tym co mówimy, ale przygotowujemy się do każdego kolejnego spotkania i na pewno nic tu się nie zmieni - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 107. Robert Podoliński: Lewandowski nie zapomniał o swoim pierwszym klubie