W środę z rozgrywek Pucharu Polski odpadła Legia Warszawa po porażce w Częstochowie z Rakowem. W czwartek w Niepołomicach miejscowi fani mieli nadzieję, że również Puszcza będzie w stanie wyeliminować wyżej notowanego rywala. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie gospodarze rywalizowali z Miedzią na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
Nadzieje miejscowych szybko uciszył Petteri Forsell. W 2. minucie Fin uderzył z rzutu wolnego z ok. 30 metrów. Przy strzale nie popisał się Miłosz Mleczko. Piłka odbiła się przed bramkarzem i wpadła do siatki.
Po stracie bramki Puszcza długo nie potrafiła zagrozić beniaminkowi Lotto Ekstraklasy. Miedź kontrolowała przebieg spotkania. Kolejną szansę goście stworzyli sobie ponownie po rzucie wolnym. W 15. minucie strzał Forsella pewnie złapał Mleczko.
ZOBACZ WIDEO Derby Krakowa meczem podwyższonego ryzyka. "To co się działo dwa lata temu było patologią"
Puszcza okazję na wyrównanie wykreowała sobie w 30. minucie. Groźny strzał Łukasza Szczepaniaka zdołał końcami palców na rzut rożny sparować Anton Kanibołocki. Cztery minuty później za drugą żółtą kartkę boisko powinien opuścić Mateusz Żyro. Zbigniew Dobrynin tylko z sobie znanych powodów oszczędził obrońcę.
Goście wynik gry powinni podwyższyć siedem minut przed przerwą. Po indywidualnej akcji z ok. 16 metrów tuż obok słupka uderzył Fabian Piasecki.
Czytaj także: Puchar Polski. Raków - Legia. Tak tworzy się historia! Ogromna sensacja
Po zmianie stron Miedź wciąż nie pozwalała gospodarzom na wiele. Puszcza wykonywała sporo stałych fragmentów, ale niewiele z tego wynikało. Po raz kolejny Forsell mógł wpisać się na listę strzelców. Fin w 63. minucie uderzył z rzutu wolnego. Mleczko błędu nie popełnił i obronił.
Goście kontrolowali przebieg 2. połowy, sami nie kwapili się do ofensywy. Puszcza niewiele potrafiła zdziałać, długo nic nie wniosły przeprowadzane przez Tomasza Tułacza zmiany. Gospodarze okazję na wyrównanie wykreowali sobie w 77. minucie. Po dalekim zagraniu Mleczko zaspała obrona Miedzi. Na bramkę Kanibołockiego uderzał Konrad Stępień, golkiper obronił. Jak się później okazało była to najlepsza okazja gospodarzy stworzona po zmianie stron. W 90. minucie Miedź mogła dobić rywala, ale gościom zabrakło zimnej krwi pod bramką Puszczy.
Miedź, zdobywca Pucharu Polski z 1992 roku, dołączyła do pozostałych półfinalistów: Lechii Gdańsk, Jagiellonii Białystok oraz Rakowa Częstochowa.
Czytaj także: Puchar Polski w futsalu: poznaliśmy półfinalistów
Puszcza Niepołomice - Miedź Legnica 0:1 (0:1)
0:1 - Forsell 2'
Składy:
Puszcza Niepołomice: Miłosz Mleczko - Mateusz Bartków, Piotr Stawarczyk, Konrad Stępień, Michał Mikołajczyk - Łukasz Szczepaniak, Marcel Kotwica, Marcin Stefanik (62' Marcin Orłowski), Konrad Nowak, Wiktor Żytek - Hubert Tomalski (74' Jakub Bąk).
Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Aleksandar Miljković, Bozo Musa, Mateusz Żyro -Henrik Ojamaa, Borja Fernandez, Rafał Augustyniak, Artur Pikk (67' Juan Camara) - Petteri Forsell (87' Mateusz Szczepaniak), Fabian Piasecki, Omar Santana.
Żółte kartki: Żytek (Puszcza) oraz Pikk, Żyro, Augustyniak, Milijković (Miedź).
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).