"Możliwe jest, że zagramy trzema napastnikami z Austrią?" - to pytanie musiało paść - tak Roman Kołtoń zachęca do oglądania najnowszego odcinka "Prawdy Futbolu", który został nagrany na Anfield po wtorkowym meczu Ligi Mistrzów Liverpool - Bayern Monachium (0:0). Gościem Kołtonia był Robert Lewandowski.
- Nie wiem. Nie myślałem nad tym, nie jestem trenerem. To pytanie do selekcjonera Jerzego Brzęczka - odpowiedział "Lewy". Kapitan zespołu narodowego dał jednak do zrozumienia, że wystawienie trzech napastników przeciwko Austrii (21 marca Biało-Czerwoni wyjazdowym meczem z Austriakami rozpoczną eliminacje do Euro 2020) nie byłoby dobrym rozwiązaniem.
- Wydaje mi się, że czasami lepiej zostawić coś na ostatnie minuty i to też trener pewnie weźmie pod uwagę. Nie można wszystkiego rzucać od pierwszej minuty. Mecz trwa 90 minut. Te ostatnie 20 minut też są ważne. Tam również potrzeba kogoś, kto dokręci śrubę - stwierdził 30-letni napastnik.
ZOBACZ: El. Euro 2020. Znamy terminarz polskiej grupy. Zaczniemy z Austrią >>
Lewandowski podkreślił, że cieszy się z tego, że od początku roku o Polakach jest głośno w Europie (oprócz "Lewego" formą strzelecką imponują Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik). - Cieszę się, że jest nas coraz więcej i zawsze trzymam kciuki za każdego. Nie ma co ukrywać, że wtedy reprezentacja na tym zyskuje. No i każdy z nas - ocenił gracz ekipy aktualnego mistrza Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Brzęczek skomentował sytuację Wisły Kraków. "Miesiąc temu nikt nie wierzył, że przetrwają"