We wrześniu zeszłego roku fani Borussii Dortmund manifestowali na stadionie TSG 1899 Hoffenheim przeciwko właścicielowi tego klubu, Dietmarowi Hoppowi. Ten wypowiedział wojnę kibicom pod koniec poprzedniego sezonu, gdy fani BVB śpiewali o nim wulgarne piosenki. Wtedy złożył pozew przeciwko 32 fanom z Dortmundu, a sąd ukarał ich zakazem stadionowym.
W sobotę obie drużyny zmierzą się na Signal Iduna Park w Dortmundzie (początek meczu o godzinie 15:30). Niemiecka federacja obawia się, że fani Borussii po raz kolejny przygotują wulgarne transparenty dotyczące 79-letniego właściciela TSG 1899 Hoffenheim. Dlatego postanowiły ostrzec działaczy lidera Bundesligi przed możliwymi konsekwencjami zachowania kibiców.
Zobacz także: Jakub Błaszczykowski - narodziny gwiazdy. "To był cud! Jak ktoś taki uchował się w IV lidze?!"
Borussii grozi nawet odjęcie punktów, co ucieszyłoby najbardziej Bayern Monachium. Bawarczycy tracą do BVB 7 punktów w tabeli Bundesligi. - Moją intencją nie jest interweniować na zachowanie podczas zawodów sportowych. To ostatnia rzecz, jakiej chcemy. Jest prawdopodobieństwo, że możemy odjąć punkty. Co prawda niskie, ale nie możemy tego wykluczyć - powiedział "Bildowi" Hans E. Lorenz, który jest szefem komisji dyscyplinarnej DFB.
Lorenz dodał, że sankcje chciałby ograniczyć do osobistej odpowiedzialności kibiców, ale jeśli zachowanie fanów będzie się powtarzać, to komisja dyscyplinarna może nie mieć wyjścia i ukarać klub. Po wrześniowej manifestacji BVB musiało zapłacić 50 tysięcy euro grzywny, a kibice otrzymali zakaz wyjazdowy w zawieszeniu.
ZOBACZ WIDEO Porażka lidera 2.Bundesligi. Przewaga HSV coraz mniejsza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]