Niemieckie media doceniły występ Roberta Lewandowskiego. "Walczył o piłkę i nie bał się pojedynków"

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski zdobył jedną bramkę w meczu przeciwko TSG 1899 Hoffenheim (3:1). Występ polskiego napastnika doceniły niemieckie media. Bohaterem Bayernu Monachium był Leon Goretzka.

W meczu z TSG 1899 Hoffenheim polski napastnik nie miał zbyt wielu okazji do zdobycia gola. Po jego strzale w 34. minucie, odbita przez bramkarza piłka trafiła do Leon Goretzki, a ten zdobył pierwszego gola dla Bayernu Monachium. W końcówce Robert Lewandowski dobił rywali i strzelił bramkę na 3:1. Reprezentant Polski był dobrze pilnowany przez obrońców Hoffenheim i w ofensywie nie miał zbyt dużo do powiedzenia. Wykorzystał za to inne swoje cechy, które pozwoliły Bayernowi na odniesienie wygranej.

Najwyższą ocenę Polakowi dał serwis sport.de. "Lewandowski dużo pracował dla drużyny, walczył o piłkę na własnej połowie i nie bał się pojedynków. Jego postawa została nagrodzona jedną bramką. Wcześniej miał wkład w obie bramki Leona Goretzki" - uargumentowali dziennikarze tego portalu, dając Polakowi notę 2,5 w sześciostopniowej skali (1 - klasa światowa, 6 - występ poniżej krytyki).

Redakcje "Tageszeitung" i sportal.de oceniły Polaka na "trójkę". Doceniona została gra reprezentanta Polski i pomoc przy trafieniu Goretzki na 1:0. "Jak zawsze był jedynym napastnikiem w drużynie z Monachium, ale interpretował to stanowisko inaczej niż we wcześniejszych meczach. Zamiast czekać z przodu na piłkę, Polak cofał się po nią" - czytamy w "Tageszeitung".

Najniższą ocenę Polakowi dał serwis "Abendzeitung". Polak otrzymał "czwórkę". "Był trudny do zatrzymania dla obrońcy TSG, Kevina Vogta, który po prostu faulował Polaka. Był w stanie zdobyć swojego jedenastego gola w tym sezonie, uczynił to trzy minuty przed zakończeniem meczu" - ocenili dziennikarze.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: emocje, comeback i rzuty karne! Southampton poza rozgrywkami [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: