Na początku roku Martin Kostal, podobnie jak większość piłkarzy, wezwał klub do wypłaty zaległych pensji, co było wstępem do procedury rozwiązania kontraktu z winy pracodawcy. Gdy w minionym tygodniu mijał termin spłaty Słowaka, czarny scenariusz, w którym utalentowany skrzydłowy odchodzi z Wisły za darmo, wydawał się bardzo realny. Wtedy do akcji wkroczył Jarosław Królewski, który z własnych środków uregulował w całości zobowiązania klubu wobec piłkarza.
Chciałbym żeby zostal. Ale zobaczymy co trzeba będzie zrobić.
— Jarosław Królewski (@jarokrolewski) 11 stycznia 2019
Przy Reymonta 22 początkowo chcieli zatrzymać Kostala na rundę wiosenną, ale młodzieżowy reprezentant Słowacji cieszy się tak dużym zainteresowaniem polskich i zagranicznych klubów, że w sytuacji Wisły grzechem było tego nie wykorzystać. - Chciałem zostać w Wiśle, ale dowiedziałem się, że nie ma już takiej możliwości. Klub potrzebuje pieniędzy - przyznał w środę Kostal.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Fernando Alonso i Mark Webber wystartują w kolejnym wyścigu? "Organizatorzy zacierają ręce"
Najpoważniej w grze o Słowaka liczą się Jagiellonia Białystok i Ferencvaros Budapeszt. Wisła może zarobić na sprzedaży Kostala ok. 1,5 mln zł. Dla klubu to środki na ponad miesiąc funkcjonowania. - Moja przyszłość rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Potwierdzam temat Jagiellonii, było też zainteresowanie innych polskich klubów - zdradził 22-latek.
Kostala, który jesienią strzelił dwa gole, a przy pięciu asystował, w Wiśle już nie zobaczymy, ale niewykluczone, że w Krakowie zostaną Vullnet Basha, Tibor Halilović i Marko Kolar. W ich przypadku termin, który wskazali w wezwaniu do zapłaty, minął pond tydzień temu, ale są otwarci na rozmowy z klubem. To efekt pożyczki, której klubowi udzielili Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Królewski, a dzięki której Wisła uregulowała większość zaległości wobec piłkarzy i trenerów.
- Nie rozwiązałem kontraktu. Wysłałem jedynie wezwanie do zapłaty - wyjaśnił Basha, który w środę zjawił się w Myślenicach. - Czekam na rozwój sytuacji. Nie jest dla mnie problemem zostać w Wiśle. Jestem tu szczęśliwy. Sytuacja się polepsza, otrzymałem część zaległych pieniędzy i cierpliwie czekam na resztę. Mam kilka opcji, ale daję pierwszeństwo Wiśle. Jeśli wszystko będzie w porządku, zostanę w Wiśle - obiecał Albańczyk.
Halilović i Kolar skorzystali z prawa do wypowiedzenia Wiśle umów z jej winy, ale też wciąż mogą zostać w zespole trenera Macieja Stolarczyka. - Czekamy na wiadomość od Marko i Tibora. Jesteśmy w stałym kontakcie z ich agentem. Decyzja należy do nich. Jakie są rokowania? Nie jestem w ich głowie. Myślę, że poznamy ich decyzje w środę, najpóźniej w czwartek - przyznał trener Stolarczyk.
Na razie z Wisłą pożegnali się Zoran Arsenić (Jagiellonia Białystok), Jakub Bartkowski (Pogoń Szczecin), Dawid Kort (Atromitos Ateny) i Zdenek Ondrasek (Dallas FC). Z wypożyczeń do zespołu Stolarczyka wrócili natomiast Kacper Chorążka (Raków Częstochowa, Krzysztof Drzazga (Puszcza Niepołomice) i Wojciech Słomka (GKS Katowice).
Niewykluczone, że drugim po Błaszczykowskim wzmocnieniem Białej Gwiazdy będzie Łukasz Burliga. 30-latek od kilku dni trenuje z Wisłą gościnnie, a w środę zagrał w sparingu z Wisłą Sandomierz (3:2). - Jest szansa na to, by z nami został - zdradził trener Stolarczyk.