Pod koniec października tego roku Michała M., byłego piłkarza Górnika Łęczna (klub rozwiązał z 28-latkiem kontrakt 22 listopada), dwukrotnie zatrzymano we Lwowie. Sportowiec miał jechać samochodem marki Maserati pod wpływem alkoholu - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".
To nie pierwszy raz, kiedy zawodnik wchodzi w konflikt z prawem. Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że Michał M. rozbił swoje Maserati na jednej z ulic Lublina. Samochód zatrzymał się na słupie, ale kierowcy nie było w aucie, kiedy na miejsce wypadku przyjechała policja. Jak ustalił serwis lublin112.pl, piłkarz występujący na pozycji środkowego obrońcy miał taksówką pojechać na komisariat, ponieważ obecnie jest objęty dozorem policyjnym w związku z zarzutami dotyczącymi paserstwa.
W styczniu tego roku defensor, reprezentował wtedy barwy Chojniczanki Chojnice, został zatrzymany przez policjantów pod zarzutem kradzieży z włamaniem samochodu osobowego marki Porsche. Grozi mu za to kara 10 lat pozbawienia wolności.
W trakcie przeszukania dokonanego na posesji Michała M. funkcjonariusze z Chojnic znaleźli nie tylko skradzione Porsche, ale także Peugeota 508, który był poszukiwany przez policję. Do aresztu, oprócz właściciela nieruchomości, trafił też 46-letni wspólnik piłkarza (mężczyzna również otrzymał środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji).
Michał M. w swojej dotychczasowej karierze zawodniczej reprezentował takie kluby jak: Termalica Bruk-Bet Nieciecza, Zawisza Bydgoszcz czy Zagłębie Lubin (jako młodzieżowiec).
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Jestem bardzo wdzięczny Niemcom, że dali mi obywatelstwo