Towarzysko: klasyk na ostro. Brazylia zraniła Argentynę w doliczonym czasie

Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii
Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii

Felix Brych pokazał siedem żółtych kartek w meczu towarzyskim Brazylii z Argentyną. Podopieczni Tite wygrali 1:0 dzięki bramce w doliczonym czasie.

Potentaci z Ameryki Południowej spotkali się w Dżuddie w Arabii Saudyjskiej. Nieco ponad roku temu byli wspólnie w Melbourne. Kiedy Europejczycy testują swoje nowe rozgrywki Ligę Narodów, Brazylijczycy i Argentyńczycy zwiedzają kontynenty. W 2017 roku Albicelestes wygrali z Canarinhos 1:0, co odczytano trochę na wyrost jako ich odrodzenie pod wodzą Jorge Sampaoliego.

Ofensywne trio Brazylii utworzyli tym razem Gabriel Jesus, Roberto Firmino oraz Neymar. Magii w ich wykonaniu było niewiele. Najczęściej w centrum wydarzeń był napastnik Manchesteru City, ale w pojedynkach z Nicolasem Tagliafico miał mało do powiedzenia. Defensor Argentyny grał solidnie. Z kolei Neymar był przez Albicelestes poniewierany. Felix Brych gwizdnął kilka fauli na gwiazdorze Paris Saint-Germain, a podopiecznych Lionela Scaloniego uspokoiła na pewien czas żółta kartka dla Leandro Paredesa.

W 28. minucie w pole karne Argentyny wbiegł Joao Miranda i miał kapitaną sytuację podbramkową. Obrońca Interu dopadł do piłki po dośrodkowaniu Casemiro. Swoim strzałem ominął co prawda Sergio Romero, ale trafił w interweniującego blisko linii bramkowej Nicolasa Otamendiego.

Argentyna nie zrewanżowała się celnym strzałem przed przerwą. Najwięcej wrażeń Alisson zapewnił sobie sam, kiedy Angelowi Correi zabrakło centymetrów, żeby przerwać bezsensowny drybling bramkarza Liverpool FC. Dwa niecelne uderzenia z dystansu oddali Giovani Lo Celso oraz Paulo Dybala. Dużą zagadką był występ Mauro Icardiego. Król strzelców ligi włoskiej był kompletnie niewidoczny, nie dostawał podań, snuł się po murawie.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski o Lidze Narodów: Nie wiem o co chodzi. Dla mnie to nie są mecze o coś

W 47. minucie Giovani Lo Celso wreszcie zatrudnił Alissona strzałem. Pomocnik główkował w środek bramki. Niewiele później obudził się Icardi, którego strzał został zablokowany. Albicelestes zamierzali podkręcić tempo po powrocie z szatni i zaatakować agresywniej. Po niespełna godzinie Icardiego wspomógł w przodzie kompan z klubu Lautaro Martinez.

Brazylia odpowiedziała na przyspieszenie regionalnego wroga strzałem Arthura Melo w 70. minucie. Po tej próbie popisał się refleksem Sergio Romero. Ten fragment meczu nie był ponownie pokazem ładnego futbolu. Piłkarze sprawdzali stan swoich kości, a sędzia pokazał w meczu towarzyskim siedem żółtych kartek. Za wykonywanie rzutów wolnych wzięli się Neymar oraz Casemiro. Po strzale tego drugiego w 85. minucie, a także rykoszecie było groźnie, ale piłka przeturlała się tuż obok słupka.

Brazylia rozstrzygnęła mecz w doliczonym czasie, kiedy to Joao Miranda główkował z bliska do siatki po dośrodkowaniu Neymara z rzutu rożnego. W ten sposób zrehabilitował się za zmarnowanie szansy z pierwszej części.

Brazylia - Argentyna 1:0 (0:0)
1:0 - Joao Miranda 90'

Składy:

Brazylia: Alisson - Danilo (53' Fabinho), Marquinhos, Joao Miranda, Felipe Luis - Arthur Melo, Casemiro, Philippe Coutinho - Gabriel Jesus (65' Richarlison), Roberto Firmino, Neymar

Argentyna: Sergio Romero - Renzo Saravia, Nicolas Otamendi, German Pezzella, Nicolas Tagliafico (82' Marcos Acuna) - Giovani Lo Celso (73' Eduardo Salvio), Rodrigo Battaglia, Leandro Paredes - Paulo Dybala (88' Giovanni Simeone), Mauro Icardi (58' Lautaro Martinez), Angel Correa (68' Roberto Pereyra)

Żółte kartki: Neymar, Fabinho (Brazylia) oraz Paredes, Correa, Lo Celso, Saravia, Battaglia (Argentyna)

Sędzia: Felix Brych (Niemcy)

Źródło artykułu: