Sampdoria Genua zdobyła tylko punkt w dwóch poprzednich meczach na Stadio Luigi Ferraris. Dla czołowego klubu poprzedniego sezonu pod względem wyników u siebie było to osiągnięcie poniżej oczekiwań. Tym bardziej, że na przywitanie obecnych rozgrywek rozbił w Genui 3:0 SSC Napoli.
Drużyna Marco Giampaolo poprawiła statystyki w konfrontacji ze SPAL-em. Była bardziej zdeterminowana, częściej atakowała i dyktowała warunki na boisku. W jej podstawowym składzie byli Bartosz Bereszyński i Karol Linetty.
Początkowo Bereszyński i spółka bronili z powodzeniem. Przez kwadrans nie pozwalali gościom stwarzać sytuacji podbramkowych, a nawet podejść pod pole karne Sampdorii. Dopiero w 16. minucie Emil Audero musiał interweniować. Bramkarz sparował piłkę na korner po strzale głową. Jak się okazało jedna obrona to za mało dla Włocha, żeby skoncentrować się, wejść w rytm i rozgrzać.
SPAL wyszedł na prowadzenie 1:0 w 21. minucie po błędzie Audero. Były dubler Gianluigiego Buffona w Juventusie zachował się beznadziejnie po strzale Manuela Lazzariego z dystansu. Odbił piłkę jak rozgrzany na palenisku węgiel pod nogi Alberto Paloschiego, któremu pozostało umieścić ją w bramce.
Przyjezdni zdobyli gola z zaskoczenia, ale nie cieszyli się długo zaliczką. Już w 25. minucie Karol Linetty doprowadził do remisu 1:1. Polska bramka w Genui była nie tylko istotna dla sytuacji na boisku, ale również efektowna. Linetty dopadł do piłki po zgraniu Fabio Quagliarelli i nie zastanawiał się długo. Kadrowicz Jerzego Brzęczka strzelił z powietrza zza pola karnego w narożnik bramki. Alfred Gomis nie zdążył z interwencją.
Linetty czekał na gola od 29 października 2017 roku, kiedy to pokonał bramkarza Chievo Werona. W tym sezonie pomocnik oddawał sporo strzałów, ale snajperem wyborowym nie jest. Ponadto miał pecha, ponieważ raz piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Do podstawowego składu SPAL-u wrócił Thiago Cionek. Leonardo Semplici postanowił posadzić doświadczonego defensora na ławce rezerwowych po porażce 0:3 z ACF Fiorentina. Bez Cionka drużyna z Ferrary nie odbudowała swojej defensywy i została pokonana 0:2 przez US Sassuolo. Trener postanowił więc wrócić do starego wariantu, a były zawodnik Jagiellonii Białystok prezentował się w pierwszej połowie solidnie. W 36. minucie zablokował groźne uderzenie Fabio Quagliarelli. Dzięki zachowaniu Cionka było 1:1 do przerwy.
Defensor SPAL-u nie popisał się dla odmiany w 60. minucie, co poskutkowało golem na 2:1 Sampdorii. Cionek przegrał pojedynek z Fabio Quagliarellą, który po nieudanym strzale, odzyskał futbolówkę i podał ją Gregoire Defrelowi. Włoch po raz drugi w poniedziałek asystował, a najlepszy strzelec gospodarzy trafił do odsłoniętej bramki. To było jego piąte trafienie w sezonie.
W 76. minucie cichy bohater spotkania Quagliarella zszedł z boiska, a jego zmiennikiem był Dawid Kownacki. Później na boisku pojawił się Jakub Jankto zamiast pożegnanego brawami Karola Linettego. Bramka Polaka podobała się publiczności i pomogła wygrać.
Sampdoria Genua - SPAL 2:1 (1:1)
0:1 - Alberto Paloschi 21'
1:1 - Karol Linetty 25'
2:1 - Gregoire Defrel 60'
Składy:
Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Lorenzo Tonelli, Joachim Andersen, Nicola Murru - Edgar Barreto, Albin Ekdal, Dennis Praet - Karol Linetty (84' Jakub Jankto) - Fabio Quagliarella (76' Dawid Kownacki), Gregoire Defrel (66' Gianluca Caprari).
SPAL: Alfred Gomis - Thiago Cionek, Johan Djourou, Felipe, Filippo Costa - Manuel Lazzari, Pasquale Schiattarella, Everton Luiz (65' Simone Missiroli), Mattia Valoti (71' Mohamed Fares) - Alberto Paloschi, Andrea Petagna (84' Mirco Antenucci).
Żółte kartki: Ekdal, Murru, Praet (Sampdoria) oraz Felipe, Everton, Petagna (SPAL).
Sędzia: Federico La Penna.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Polak z dubletem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]