Reakcja Realu Madryt związana jest z wydarzeniami podczas spotkania rezerw Atletico z rezerwami Królewskich. Vinicius Junior został... ugryziony przez zawodnika rywali. Gdy 18-letni Brazylijczyk leżał na boisku, jeden z przeciwników zaatakował go w głowę. Ostatecznie nic poważnego się nie stało, ale temperatura na chwilę zrobiła się bardzo wysoka i doszło do przepychanki.
Los Blancos są zmartwieni zachowaniem wobec 18-latka. Młody napastnik jest bezpardonowo atakowany przez rywali, którzy nie oszczędzają go nawet w niegroźnych sytuacjach. Według dziennika "AS", część działaczy z Santiago Bernabeu chce przeforsować niecodzienny pomysł.
- Vinicius Junior powinien w rezerwach występować jedynie w domowych meczach. Miałoby go to chronić przed odnoszeniem kontuzji - podkreśla gazeta z Hiszpanii.
Brazylijczyk kosztował Real aż 45 mln euro. Stylem gry przypomina Neymara - nie boi się dryblingu czy nieszablonowych zagrań. Ostatni mecz w rezerwach pokazał (dwie bramki przeciwko Atletico), że drzemie w nim duży potencjał.
Ratunkiem dla Viniciusa może być gra... w pierwszym zespole Królewskich. Trener Julen Lopetegui odstawił jednak młodego piłkarza na boczny tor. - Vinicius ma wspaniałe warunki, ale powinien przystosowywać się do wymagań zespołu - broni się trener Realu.
Castilla (rezerwy) najbliższy mecz rozegra w niedzielę na wyjeździe przeciwko Adarve. Nie wiadomo czy wystąpi w nim Vinicius Junior.
[b]ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki: Kibice w Niemczech dali nam owacje na stojąco
[/b]
Chciałbym poznać tok rozumowania kogoś kto na to wpadł:) (albo przepis na to co p Czytaj całość