Hiszpana również widzieliby u siebie Królewscy i położenie The Blues jest o tyle niewygodne, że okienko transferowe w Anglii jest już zamknięte, natomiast w Hiszpanii jeszcze trwa. Sytuacja jest więc klarowna: utrata jakiegokolwiek zawodnika wytworzyłaby lukę, którą da się załatać najwcześniej zimą.
Chelsea odrzucała kolejne oferty Królewskich ws. Edena Hazarda i chce z nim przedłużyć kontrakt. O ile bowiem teraz udało się Belga zatrzymać, to jego aktualna umowa obowiązuje tylko do połowy 2020 roku, a to nie daje żadnej gwarancji, że również w następnych okienkach nie doszłoby do transferu. Tylko nowy kontrakt (i podwyżka, która gwarantowałaby piłkarzowi zarobki na poziomie 300 tys. funtów tygodniowo) zamknęłyby temat odejścia 27-letniego skrzydłowego na kilka najbliższych sezonów.
Z Marcosem Alonso sytuacja jest podobna, choć jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez trzy lata, więc w tym przypadku władze klubu ze Stamford Bridge mają większy komfort w negocjacjach i nie muszą się spieszyć z przedłużaniem współpracy z obrońcą.
Zatrzymanie Hiszpana i Belga to dla Chelsea kluczowe zadania, których wykonanie może być decydujące w walce o mistrzostwo Anglii. Ekipa Maurizio Sarriego zaczęła sezon od dwóch zwycięstw (3:0 z Huddersfield Town i 3:2 z Arsenalem), a Hazard i Alonso byli absolutnie pierwszoplanowymi postaciami The Blues. Ten pierwszy ma na koncie dwie asysty (a żadnego z meczów nie zaczął w podstawowym składzie), Alonso natomiast zdobył jednego gola i dołożył do niego dwa ostatnie podania.
ZOBACZ WIDEO Cztery bramki w starciu Swansea - Leeds. Cały mecz Mateusza Klicha [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]