W szatni "Czerwonych Diabłów" wrze. Piłkarze nie są nawet podzieleni wobec Jose Mourinho. Oni po prostu zaczynają nienawidzić swojego szkoleniowca. Portugalczyk uznał w końcu, iż przedsezonowy tour po Stanach Zjednoczonych to idealne miejsce aby wbić szpilkę każdemu komu tylko możliwe. Najpierw dostało się dyrektorowi klubu Edowi Woodwardowi, który już nawet nie ukrywa, iż znajduje się z podwładnym w stanie wojny.
"The Special One" jest bardzo niezadowolony, iż Anglik nie chce przekazać mu kolejnych milionów funtów na rynku transferowym. Mourinho powiedział na konferencji prasowej, iż "skład, który obecnie posiada jest jego zespołem w 30 proc.", a on sam "potrzebuje kolejnych dwóch zawodników, o których prosi od miesięcy".
Te wypowiedzi odbiły się czkawką wśród piłkarzy Manchesteru United, którzy sami mają dosyć autorytarnego podejścia Mourinho. Marcus Rashford oraz Phil Jones skrócili swoje urlopy po mundialu gdyż - zdaniem angielskiej prasy - Portugalczyk z powodu absencji miał przestać na nich stawiać. To praktyka niezgodna z prawem angielskiego Związku Profesjonalnych Piłkarzy (PFA).
- Jego nastrój podczas touru po USA ciągnie nas w dół - opowiada anonimowo "Sportsmail" jeden z piłkarzy United po czym dodaje: - Zdecydowanie Jose nie jest szczęśliwy ze swoich relacji z Edem Woodwardem, a my wszyscy na tym cierpimy. Jeden z moich kolegów nazywa jego zachowanie "wyczerpującym" dla nas samych.
Portugalczyk z pewnością będzie szukał kreta, który przekazał takie słowa prasie. Jako szkoleniowiec Realu Madryt za podobne grzechy potrafił odstawić od gry taką legendę klubu jak Iker Casillas. Teraz może być podobnie. Zwłaszcza, iż zawodnicy sami mieli otrzymać informację aby "nie drażnić trenera". Doszło do tego momentu, iż angielscy dziennikarze opowiadają jak piłkarz United uciął połowę swojego wywiadu przed publikacją. Powód? Nie psuć humoru Mourinho.
ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!
O to jednak wyjątkowo trudno. Dostało się nawet pupilkowi portugalskiego trenera Antonio Valencii. Piłkarz, którego Mourinho nie tak dawno nazywał "najlepszym prawym obrońcą świata", miał rzekomo zaniedbać swoje ciało podczas wakacji. 55-latek wykorzystał więc drobny uraz podopiecznego aby odesłać go do domu.
Morale szkoleniowca w zespole jest tak niskie, iż nikt z szatni nie krytykuje nawet Anthony'ego Martiala za to, że nie chce powrócić do treningów w USA po narodzinach swojego syna. Głównie dzięki relacjom na linii trener-piłkarze, bukmacherzy dają największe szanse na zwolnienie spośród wszystkich szkoleniowców drużyn Premier League właśnie Mourinho.
Następny mecz Manchesteru United podczas towarzyskiego pucharu International Champions Cup już w środę. Rywalem podopiecznych "The Special One" jego były zespół Real Madryt . Początek spotkania o godzinie 2.