Sezon 2018/2019 dopiero się rozpoczął, a Ruch Chorzów już zamyka tabelę II ligi. W sobotę Niebiescy bezdyskusyjnie przegrali u siebie z Radomiakem Radom 0:2. Goście już w 1. minucie objęli prowadzenie, a wynik podwyższyli chwilę po przerwie.
Ruch był bezbarwny, zespół zaprezentował się dużo słabiej niż przed tygodniem w Tarnobrzegu, gdzie dość pechowo przegrał 0:1. - Klub na nowo powstaje, na nowych zasadach ekonomicznych. Póki co nie dojeżdżamy sportowo. Pozbyliśmy się osiemnastu zawodników, którzy w dużej części nie chcieli tutaj być i grać dla Ruchu. Doszło dziesięciu juniorów - ocenił po meczu trener Dariusz Fornalak, którego dymisji domagają się kibice.
Liczby nie przemawiają za Fornalakiem. Szkoleniowiec, odkąd objął Ruch, wygrał zaledwie dwa mecze, przegrał osiem i zanotował 4 remisy. W trzech pojedynkach chorzowianie stracili aż sześć bramek. - To nie pierwszy stadion, na którym kibice domagają się zmiany trenera. Jednak to nie oni zatrudniają szkoleniowca. Są odpowiedni ludzie, którzy takie decyzje podejmują - stwierdził opiekun 14-krotnych mistrzów Polski, którzy wciąż czekają na historycznego, pierwszego gola na trzecim szczeblu rozgrywek.
Jedynym pozytywem dla pikujących chorzowian jest fakt, że mecz tragicznie grającego od ponad roku zespołu obserwowało niemal 5 tysięcy kibiców. Wszystko na przestarzałym stadionie, którego przebudowa ma się rozpocząć najprawdopodobniej pod koniec roku.
ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!