Przez moment wydawało się, że temat transferu Edena Hazarda do Realu Madryt jest już zakończony. Wszystko przez wysokie żądania Londyńczyków, którzy wyczuli szanse na wielki zarobek. Domagali się za Belga nawet 225 mln euro, a teraz cena spadła do 200 mln. Początkowo prezydent Florentino Perez nie zamierzał brać udziału w tej licytacji.
W ostatnich dniach podobno zmienił zdanie. - Oglądanie Neymara i Mbappe w PSG, Cristiano w Juventusie i Hazarda w Barcelonie byłoby zbyt dużym ciosem dla Florentino - informuje "El Confidencial".
Hiszpańskie źródło donosi, iż Perez od kilku lat nie ma przekonania do Hazarda. - Dla niego Belg nigdy nie miał marketingowej siły przebicia - dodaje "El Confidencial". Rynek transferowy ułożył się jednak w taki sposób, że jest to jedyna opcja, aby pozyskać galaktycznego zawodnika. Neymar, Kylian Mbappe Lottin, Harry Kane czy Robert Lewandowski na pewno latem nie trafią do stolicy Hiszpanii.
W przypadku transferu Hazarda, problemem jest tylko cena. Sam piłkarz wielokrotnie podkreślał, iż chętnie założyłby koszulkę Królewskich. - Po sześciu wspaniałych latach w Chelsea nadszedł moment, aby spróbować czegoś innego - tłumaczył na początku lipca Eden Hazard. - Wszyscy dobrze wiecie, dokąd chciałbym odejść. Regularnie jestem łączony z wieloma klubami. W przyszłym tygodniu będą mówić o Bayernie Monachium. Już się z tego śmieję. Już dawno mówiłem, jakie mam preferencje - dodał pomocnik.
Warto podkreślić, iż przyszły transfer Hazarda potwierdził nawet Brian Laudrup, były reprezentant Danii, mistrz Europy z 1992 roku (więcej przeczytasz TUTAJ).
- Rozmawiałem z Edenem Hazardem kilka dni temu i on przygotowuje się do przeprowadzki do Realu Madryt. To dobre posunięcie zarówno dla niego, jak i dla Realu - powiedział dla "Sportske Novosti"
ZOBACZ WIDEO Trudne wyzwanie Jerzego Brzeczka. "Marzyłem, żeby być trenerem reprezentacji"