Piotr Rzepka (trener Odry Opole): Od pierwszych minut piłkarze Floty zaskoczyli nas agresywną grą. Nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Szybko stworzyli sobie dogodną sytuację, którą powinni wykorzystać. Wraz z upływem kolejnych minut opanowaliśmy środek boiska, zagęściliśmy pole gry. Stwarzaliśmy okazję do zdobycia goli, ale nic nie chciało wpaść do bramki. Po tym okresie nastąpił decydujący moment meczu. Odra wychodzi czterema zawodnikami na jednego świnoujskiego obrońcę. Podanie musi pójść do boku, a tymczasem dajemy się złapać na pozycji spalonej. Straciliśmy gole po kolejnych kontratakach Floty. Kolejny raz grając z tak silną drużyną tracimy bramki w ten sposób. Oznacza to, iż mamy poważne problemy z realizowaniem własnej taktyki. Po stracie pierwszego gola znowu myśleliśmy o długim powrocie do domu. Przestaliśmy wierzyć w możliwość odrobienia strat. Przegraliśmy mecz, który mogliśmy zremisować.
Petr Nemec (trener Floty Świnoujście): Spodziewałem się, że będzie to trudny mecz. Przede wszystkim dlatego, że dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek przyjechaliśmy z Płocka. Nie wiedziałem, jak zniosą to moi zawodnicy. Ponadto byłem przekonany, że Odra będzie się bronić i zagra tylko jednym napastnikiem. W pewnym momencie goście poczuli swoją szansę na zdobycie gola. To była nasza szansa. Podpuściliśmy opolan i po dwóch kontratakach strzeliliśmy bramki. Dziękuje drużynie za zwycięstwo, ponieważ te tygodnie to bardzo trudny okres. W piątek znowu wsiadamy do autokaru, aby powalczyć o trzy punkty w Poznaniu.
Artur Monasterski (Odra Opole): Flota praktycznie niczym nas dzisiaj nie zaskoczyła. Doskonale wiedzieliśmy, jaką piłkę preferują i grają świnoujścianie. Jest to typowy, silny futbol. Dlatego pierwsza połowa stała na bardzo niskim poziomie, miała niewiele wspólnego z piłką nożną. Staraliśmy się przyjąć gospodarzy na własnej połowie i zaskoczyć skutecznym kontratakiem. Udawało nam się to, ponieważ zmusiliśmy Flotę do grania długą piłką. Niestety w ostatecznym rozrachunku to my popełniliśmy dwa, niepotrzebne błędy i w ten sposób przegraliśmy.
Marek Niewiada (Flota Świnoujście): Zgadzam się, że w pierwszej połowie nie udało nam się zdominować Odry. Kompletnie przespaliśmy czterdzieści pięć minut. Sportowym, piłkarskim poziomem w pełni dopasowaliśmy się do gości - przedostatniej w tabeli drużyny, która ogranicza się do obrony i wykopywania piłki, jak najdalej od własnej bramki. W drugiej części meczu zagraliśmy dokładnie tak, jak trzeba. Wymienialiśmy podania, dużo operowaliśmy piłką. W końcu padły gole i możemy cieszyć się ze zwycięstwa.