W Lubinie rozglądają się za napastnikami, bo grę Zagłębia ciągnął głównie sprowadzony zimą Jakub Mares. Czech - następca sprzedanego do Łudogorca Razgrad Jakuba Świerczoka - ma już wprawdzie 31 lat, ale po niezłym starcie w Polsce może dostać oferty. Drugi z napastników, Patryk Tuszyński, nie zapewnił oczekiwanej jakości i przede wszystkim nie jest typem egzekutora.
Miedziowi rozmawiają z Arturem Sobiechem, który po mizernym sezonie w drugoligowym niemieckim SV Darmstadt 98 (22 mecze, 2 gole) rozważa powrót do Polski. Napastnika przez rok obowiązuje jeszcze umowa z aktualnym klubem, ale chciałby przypomnieć się selekcjonerowi kadry - ostatni raz zagrał w reprezentacji w listopadzie 2015 roku.
27-letni Sobiech opuścił ekstraklasę w 2011 roku, Hannover 96 zapłacił za niego Polonii Warszawa ponad milion euro. Przez siedem lat zagrał w 145 spotkaniach, w tym w 98 meczach Bundesligi. Na najwyższym szczeblu strzelił 28 goli. Przed sezonem 2017/18 przeniósł się do spadkowicza z Darmstadt.
Nie wiadomo jednak, czy Sobiech zdecyduje się na ewentualny transfer, m.in. z powodu kariery swojej żony. Bogna Sobiech jest szczypiornistką niemieckiego HSG Bensheim/Auerbach i przedłużyła umowę na kolejny sezon. W Lubinie ma raczej znikome szanse na angaż, Zagłębie zakontraktowało już bowiem dwie lewoskrzydłowe.
Sobiech jest kolejnym z napastników wymienianym w kontekście Zagłębia. Miedziowi interesowali się Aleksandrem Kolewem z Sandecji Nowy Sącz, pytali o zawodnika Kaiserslautern Kacpra Przybyłkę, po raz trzeci powrócił temat Piotra Parzyszka z PEC Zwolle. W prasie pojawiało się nazwisko Luki Zarandii, ale piłkarz Arki na pewno nie trafi do Lubina.
Na razie wszelkie rozmowy transferowe są w zawieszeniu - karuzela ruszy, gdy stanowisko dyrektora sportowego oficjalnie obejmie Michał Żewłakow.
ZOBACZ WIDEO Fulham Londyn w finale baraży o Premier League [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]