[tag=23505]
Michał Żyro[/tag] podjął kilka dni temu kontrowersyjną dla wielu osób decyzję i postanowił zgodzić się na wypożyczenie z liderującego tabeli Championship Wolverhampton do występującego o klasę niżej Charlton Athletic.
Polski skrzydłowy jest jednak zdania, że regularna gra pomoże mu w zbudowaniu wysokiej formy i powrotu do drużyny Wilków, gdzie ostatnio nie mógł liczyć na występy w podstawowym składzie
- Trening nigdy nie zastąpi meczu (...). Ponadto, stąd łatwiej trafić do Championship i zrobić krok w kierunku Premier League. Wolę grać w niższej lidze i mieć szansę pójścia wyżej, niż cieszyć się z samego pobytu w lepszym klubie - powiedział Żyro w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
25-latek przyznał, że w tym oknie transferowym pojawiła się szansa powrotu do Legii Warszawa, ale nie był tym zainteresowany. Dodał, że nie najlepiej wspomina swoje odejście ze stolicy, do którego doszło w grudniu 2015 roku.
Jego zdaniem Legia nie potraktowała go odpowiednio, choć jest wychowankiem i przez wiele lat był jej podstawowym zawodnikiem.
- Było mi przykro przy odejściu z Legii. Tego, jak zostało przedstawione. Nie było zrobione tak, jak powinno. I to jest naprawdę dziwne. Jako wychowanek zawsze słyszałem, że dla takich osób jakiś szacunek się należy. Ale nadal lepiej traktujemy obcokrajowców - powiedział Żyro. O co dokładnie ma żal do działaczy?
- Z klubu wypływały informacje, że kupiłem samochód za dwa miliony, albo oszukałem Legię, bo po cichu dogadałem się z innym klubem. Ktoś wypuszczał takie informacje. Nie było sensu się kopać. To było chore i niepotrzebne - ocenił.
Żyro spędził w pierwszej drużynie Legii Warszawa sześć lat (2009-2015). Zdobył z klubem dwa tytuły mistrza Polski, cztery Puchary Polski i grał w fazie grupowej Ligi Europy.
ZOBACZ WIDEO Przemysław Pawlak: Długo myśleliśmy, czy Glik powinien być przed Lewandowskim
Żale po latach....
My kibice pamiętamy te pudła a ci którzy ni Czytaj całość