Neymar już w 2013 roku był blisko gry w Realu Madryt. Wtedy jako wielki talent Santosu wybrał jednak Barcelonę, która najpierw skusiła go wielkimi pieniędzmi. Później kluczowy okazał się Lionel Messi, z którym Brazylijczyk marzył, aby zagrać w jednej drużynie.
Chce być najlepszy
Po kilku latach sytuacja diametralnie się zmieniła. Neymar chciał za wszelką cenę wyjść z cienia Messiego, dlatego zdecydował się na ofertę Paris Saint-Germain. Paryżanie zapłacili za niego rekordowe 222 mln euro i stworzyli mu iście królewskie warunki. Sternicy klubu traktują go jak najdroższy brylant, któremu nie może się nic stać.
Napastnik jako jedyny piłkarz PSG współpracuje z dwoma fizjoterapeutami, którzy nie zajmują się innymi zawodnikami a wyłącznie nim. Oprócz tego jego koledzy z zespołu mają zakaz ostrego atakowania go, a już w trakcie meczów nie musi pomagać drużynie w defensywie.
Oprócz wygodnego życia we Francji wśród wielu Brazylijczyków, pojawia się również aspekt piłkarski. - Neymar chce wygrać Champions League, ligę francuską oraz mistrzostwa świata w Rosji. Jego oczkiem w głowie są jednak indywidualne nagrody France Football i FIFA dla najlepszego zawodnika. To jego najważniejsza motywacja - rozpisuje się "Mundo Deportivo".
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Lewandowski jest lepszym napastnikiem niż Benzema
W Barcelonie nie miałby szans na indywidualne nagrody, gdyż nie byłby w stanie przebić Messiego. W PSG natomiast jest największą gwiazdą, jednak nie wiadomo czy drużyna gotowa jest na wielkie rzeczy. Tutaj właśnie otwiera się furtka dla Realu Madryt i Florentino Pereza, którzy bacznie monitorują sytuację Neymara.
Zastąpi Ronaldo?
Sprawa jest bardzo prosta. Nie ma szans, aby Cristiano Ronaldo i Neymar zagrali w jednym zespole. Doskonale wie to również Perez, który planuje transfer dopiero, kiedy Portugalczyk odejdzie z Santiago Bernabeu. Może to nastąpić za 2 lub 3 lata. Niewykluczone, iż obaj panowie zamienią się miejscami.
Nie od dziś wiadomo przecież, iż PSG najpierw sondowało kupno Ronaldo. Królewscy nie chcieli jednak zgodzić się na sprzedaż zawodnika, którego klauzula odstępnego w kontrakcie wynosi miliard euro. U Brazylijczyka widniała natomiast kwota 222 mln. To zdecydowanie ułatwiło transakcję.
Co ciekawe, PSG robi wszystko, aby Neymar nie myślał o zmianie pracodawcy. Działacze obiecali mu nawet kolejne wzmocnienie i zapewnienie, że drużyna będzie się rozwijać. Na celowniku klubu jest jego przyjaciel z reprezentacji Brazylii - Philippe Coutinho.
"Nic mnie to nie obchodzi", żeby nie zastąpić pierwszego wyrazu słowem zaczynającego się na litere: "G"