- Ciężko jest wypowiadać się po takich meczach. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, potem w drugiej połowie spotkania Górnik rzucił się do ataków i strzelił bramkę, która jednak nie podcięła nam skrzydeł - powiedział po meczu bramkarz bytomian, Michal Pesković. - O naszej porażce zaważyło to, że Górnik strzelił po chwili drugą bramkę, która dała Górnikowi spokój psychiczny. Trzeba powiedzieć, że ten mecz przegraliśmy w siedem minut - dodał golkiper bytomskiej drużyny.
Pierwsza bramka dla Górnika oczami bramkarza Polonii padła następująco: - Piłka była dośrodkowana z lewej strony, wybili ją nasi obrońcy. Odbiła się jednak i dostała się na długi słupek. Żaden z naszych obrońców nie zdążył już do niej dobiec, a zawodnik Górnika strzelił bramkę - obrazowo tłumaczył Słowak. Nie inaczej było przy okazji drugiego trafienia dla zabrzan: - Po dośrodkowaniu w polu karnym było duże zamieszanie. Piłka odbiła się od naszego obrońcy, ja próbowałem ratować tę sytuację, ale do piłki dopadł zawodnik Górnika i z metra strzelił drugą bramkę - wyjaśnił golkiper bytomian.
27-letni bramkarz drużyny trenera Jurija Szatałowa po końcowym gwizdku był rozczarowany wynikiem: - Spotkanie było wyrównane i każda drużyna mogła ten mecz wygrać. Więcej szczęścia miał Górnik, który strzelił dwie bramki po naszych błędach, które dały mu zwycięstwo. Na pewno liczyliśmy na to, że uda nam się wywalczyć tutaj jakieś punkty. Niestety stało się inaczej i będziemy musieli szukać punktów w pozostałych spotkaniach. Wierzymy, że uda nam się utrzymać w ekstraklasie i na pewno tak będzie - zapewnił Słowak.
- Teraz przed nami mecz z Cracovią w Bytomiu. Zagramy w nim o zwycięstwo i mam nadzieję, że uda nam się zdobyć komplet punktów w tym spotkaniu. To zwycięstwo pomoże nie tylko nam, ale też Górnikowi, który z Cracovią walczy o utrzymanie. Mam nadzieję, że w za rok w ekstraklasie zagra i Polonia i Górnik. To są fajne derby i nie może ich zabraknąć - zakończył Michal Pesković.