PP: Legia Warszawa nie zachwyciła, ale pokonała III-ligowca i jest w ćwierćfinale

PAP / PAP/Krzysztof Świderski / Cristian Pasquato
PAP / PAP/Krzysztof Świderski / Cristian Pasquato

Legia Warszawa w ćwierćfinale Pucharu Polski. W starciu z III-ligowym Ruchem Zdzieszowice zespół Romeo Jozaka grał momentami bardzo przeciętnie, ale wykorzystał różnicę trzech klas rozgrywkowych i zwyciężył 4:0.

Mistrz Polski od początku sprawiał wrażenie ospałego i niezbyt zmobilizowanego, w efekcie niczym nie zachwycał. Miał wprawdzie przewagę w polu, próbował atakować, lecz wynikało z tego niewiele.

W 18. minucie legionistom dopisało szczęście, bo Kornel Paszkiewicz podyktował dla nich bardzo wątpliwy rzut karny. Arbiter dopatrzył się faulu Sebastiana Weremki na Jarosławie Niezgodzie i skrzywdził gospodarzy, bo choć między zawodnikami doszło do kontaktu, to nie ma raczej mowy, by interwencja zawodnika Ruchu spowodowała upadek rywala. Wybornej okazji nie zmarnował Łukasz Broź i pewnym strzałem z "wapna" otworzył wynik.

Utrata bramki całkowicie zburzyła plan III-ligowca. Trener Andrzej Polak nie chciał podejmować nadmiernego ryzyka, lecz przy niekorzystnym wyniku nie mógł także nastawiać drużyny na głęboką defensywę i czyhanie na kontry.

Obraz gry się nie zmienił. Legia wciąż dominowała, jednak powodów do pochwał nie dawała żadnych. Atakowała zbyt rzadko, a swoje akcje wykańczała tak nieporadnie, że momentami wywoływała salwy śmiechu na trybunach.

ZOBACZ WIDEO Dublet Edina Dzeko, pewna wygrana AS Roma z Benevento Calcio - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA] (wideo)

Za tę indolencję mistrz Polski mógł drogo zapłacić w 62. minucie. Rezerwowy w ekipie gospodarzy Mateusz Pałach znakomicie wyłożył piłkę Dawidowi Czaplińskiemu, lecz ten w doskonałej sytuacji uderzył nad poprzeczką. To był moment decydujący. Ruch swoją szansę zmarnował, a Legia wreszcie wrzuciła wyższy bieg i odpowiedziała bezlitośnie. Na 0:2 - po błędzie Michała Bachora - trafił z bliska Armando Sadiku, potem strzałem przy słupku Patryka Sochackiego pokonał Sebastian Szymański, zaś wynik ustalił główką po rzucie rożnym Maciej Dąbrowski.

Zespół ze stolicy triumfował różnicą czterech bramek i zameldował się w ćwierćfinale Pucharu Polski. Tam jego rywalem będzie Drutex-Bytovia Bytów.

Ruch Zdzieszowice - Legia Warszawa 0:4 (0:1)
0:1 - Łukasz Broź (k.) 18'
0:2 - Armando Sadiku 64'
0:3 - Sebastian Szymański 75'
0:4 - Maciej Dąbrowski 82'

Składy:

Ruch Zdzieszowice: Patryk Sochacki - Sebastian Polak, Michał Bachor, Sebastian Weremko, Dawid Kiliński, Jakub Czajkowski, Denis Sotor, Jarosław Wieczorek (64' Bartosz Zychowicz), Karol Wanat (76' Dawid Rudnik), Dariusz Zapotoczny (56' Mateusz Pałach), Dawid Czapliński.

Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Mateusz Żyro, Łukasz Moneta, Michał Kopczyński (73' Miłosz Szczepański), Krzysztof Mączyński, Sebastian Szymański, Cristian Pasquato, Daniel Chima Chukwu (46' Michał Kucharczyk), Jarosław Niezgoda (60' Armando Sadiku).

Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Wrocław).

Komentarze (23)
avatar
13MP 18PP
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale kwik... ;D Jakie to piękne! ;D 
Szmondak
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez sensacji. Legia zrobiła swoje, bo i nie mogło być inaczej. 
avatar
SBW
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun 
avatar
jagon
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No to klasa światowa 4-0 hahaha 
avatar
asport
22.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W 18 minucie był ewidentny faul (nadepnięcie na stopę spowodowało upadek Niezgody), nie dostrzegło tego wielu obserwatorów (Waldemar Prusik), a dostrzegł sędzia.
Jednak nie ma mowy o prawidłowo
Czytaj całość