Drużyny w krótkim czasie zagrały ze sobą po raz drugi. W piątek w Nice I lidze, po bramce zdobytej w końcówce, 1:0 zwyciężył Chrobry.
Ruch wciąż nie może potwierdzać nowych zawodników. Dlatego do pojedynku w Pucharze Polski Krzysztof Warzycha wystawił niemal taki sam skład jak w lidze. Nie zagrał jedynie kontuzjowany Miłosz Przybecki, a na ławce rezerwowych zasiadło czterech zawodników.
Spotkanie rozpoczęło się od dominacji głogowian. W 8. minucie mocny strzał Michała Pawlika przeleciał obok słupka. Chwilę później lewą stroną w pole karne wpadł Serhij Napołow, Libor Hrdlicka odbił piłkę.
Wydawało się, że gol dla głogowian jest kwestią minut. Tymczasem pierwsza ofensywna akcja Ruchu zakończyła się pierwszą w sezonie bramką dla Niebieskich. Z prawej strony dograł Kamil Słoma, a z sześciu metrów piłkę do siatki wbił Jakub Arak. Futbolówka przeszła po rękach bramkarza.
ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Możemy mieć głowy podniesione do góry (WIDEO)
Osiem minut później mogło być 2:0. Z ok. 16 metrów płasko przymierzył Michał Walski, Anatoli Gospodinow na raty złapał piłkę. W tym czasie na boisku coraz więcej do powiedzenia mieli gospodarze. Chorzowianie kolejną okazję mieli w 30. minucie. Bartosz Nowak w sytuacji sam na sam uderzył podcinką, ale minimalnie pomylił się.
Chwilę później był... remis. Błąd gospodarzy w wyprowadzeniu piłki zakończył się przejęciem jej przez Napolowa. Szybki skrzydłowy wpadł z futbolówką w pole karne i dograł do Mateusza Machaja. Piłkarz, swego czasu grający w ekstraklasie, z kilku metrów nie miał prawa nie trafić do pustej bramki. "Mistrz pudeł" Miłosz Przybecki, jak wspomnieliśmy wcześniej, nie był obecny na murawie i nie mógł nic "poradzić" rywalowi.
Na kolejne groźne sytuacje kibice musieli czekać do drugiej części. W przeciągu kilku minut goście stworzyli sobie trzy wyśmienite okazje. Najpierw po wrzutce z rogu głową ponad bramką uderzył Przemysław Stolc, chwilę później uderzenie głową Konrada Kaczmarka zdołał odbić Hrdlicka. Słowak uratował zespół w 54. minucie kiedy odbił uderzenie z bliska napastnika głogowian.
Ruch długo nie potrafił celnie uderzyć na bramkę rywala. Akcje Niebieskich mogły się podobać, ale tylko do okolic pola karnego. Kilku juniorów występujących w składzie chorzowian wciąż uczy się dorosłej piłki.
Głogowianie dążyli do wyjścia na prowadzenie i w 62. minucie udało im się to. Do wybitej przed pole karne piłki doszedł Machaj i kapitalnym uderzeniem z ok. 25 metrów trafił na 1:2.
W 68. minucie powinno być już 1:3. Po kolejnym złym rozegraniu piłki na bramkę chorzowian po raz kolejny pomknął Napołow. Wystawił jak na tacy futbolówkę Kaczmarkowi, a ten z sześciu metrów trafił w poprzeczkę! Napolow mógł zdobyć bramkę w 70. minucie. Techniczny strzał z ok. 20 metrów przeszedł ponad bramką.
Chorzowianie nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć rywalom. Młodzi zawodnicy znajdujący się w składzie Niebieskich fizycznie jeszcze odstają od seniorów i w końcówce zabrakło im sił. Mimo tego Ruch mógł wyrównać w 84. minucie, kiedy Arak leżąc uderzył przy słupku. Gospodinow zdążył z interwencją. Dwie minuty później Chrobry ustalił wynik gry, a piłkę w bramce umieścił rezerwowy Przemysław Trytko. W 88. minucie ładny strzał Jakuba Bacha trafił w słupek.
Ruch Chorzów - Chrobry Głogów 1:3 (1:1)
1:0 - Arak 10'
1:1 - M. Machaj 32'
1:2 - M. Machaj 62'
1:3 - Trytko 86'
Składy:
Ruch Chorzów: Hrdlicka - Komarnicki (80' Małkowski), Czajkowski, Trojak, Pazio - Siedlik (63' Starzyński), Walski, Urbańczyk, Nowak (68' Balicki), Słoma - Arak.
Chrobry Głogów: Gospodinow - Ilków-Gołąb, Michalski, Stolc, Danielak - Napołow (75' Bach), Pawlik, Gąsior, M. Machaj (82' Kona), Szczepaniak - Kaczmarek (69' Trytko).
Żółte kartki: Danielak, Kaczmarek, Pawlik (Chrobry).
Sędzia: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Widzów: 3365.
Awans: Chrobry Głogów.