Jagiellonia - Pogoń: Lider bez finezji, ale z punktami. Powrót Vassiljeva

PAP / Artur Reszko / Adam Frączczak (z prawej)
PAP / Artur Reszko / Adam Frączczak (z prawej)

Jagiellonia Białystok po golu Cilliana Sheridana pokonała Pogoń Szczecin 1:0. Lider ponownie musiał radzić sobie bez Konstantina Vassiljeva. Estończyk był gotowy do gry, ale pojawił się dopiero na ostatnie 5 minut.

Majówka w Białymstoku jednak bez Konstantina Vassiljeva. Liczono, że Estończyk z Pogonią Szczecin wróci do wyjściowego składu żółto-czerwonych, ale jedynie straszył z ławki rezerwowych. Ciężar gry mieli brać na siebie inni, ale różnie z tym było.

Lider rozpoczął bojaźliwie. Pogoń wręcz przeciwnie. Przez pierwsze 30 minut to goście starali się atakować, a gospodarze szukali zagrożenia bramki Jakuba Słowika długimi podaniami na wysokiego Cilliana Sheridana. Granie na "wielkoluda" nie wyglądało może pięknie, ale efekt przyniosło.

- Skoczyłem wysoko, ale on był już na trzecim piętrze - mówił w przerwie Jarosław Fojut. W 33. minucie po centrze Fiodora Cernycha z lewego skrzydła, obrońca Pogoni przegrał walkę o górną piłkę i pozwolił Irlandczykowi zdobyć gola. Sporą część winy przypisać można bramkarzowi, który mając piłkę w zasięgu nie, zdecydował się opuścić linii bramkowej. Strzelony gol rozwiązał sznury, jakimi spętane były nogi białostockich piłkarzy. Nagle Jagiellonia zaczęła stwarzać zagrożenie.

Pogoń schodziła do szatni, przegrywając. Mogło być inaczej, ale w kilku sytuacjach zabrakło szczęścia. Najbliżej strzelenia gola był Spas Delew, który z rzutu wolnego trafił w słupek.

ZOBACZ WIDEO Celtic rozbił Glasgow Rangers! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po przerwie Jagiellonia grała już to, co lubi. Czekała na ataki rywala, a po przechwycie przechodziła do szybkich kontr. Prym w odbieraniu piłki wiódł Jacek Góralski. Pogoń podjęła ryzyko i z biegiem minut atakowała większą ilością piłkarzy. Wielką ochotę do gry przejawiał Delew, ale jego strzałom brakowało precyzji.

Jagiellonia kilkakrotnie mogła "zabić" mecz. Sheridan i Cernych przegrywali jednak pojedynki sam na sam ze Słowikiem. Bramkarz Pogoni w drugiej połowie był najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie, ale i tak większość kibiców będzie mu wypominać zawahanie z 33. minuty, po którym padł gol decydujący o losach meczu.

Jagiellonia dowiozła wygraną i wróciła na pozycję lidera. Kibice przy Słonecznej wywiesili transparent "Słuchaj Jezu, jak Cię błaga lud, z Jagiellonii mistrza Polski zrób". Może jak do pierwszego składu wróci Vassiljev, nie trzeba będzie prosić o wsparcie niebios. Fakty są jednak takie, że pierwszy z ostatnich siedmiu kroków do mistrzostwa już za białostoczanami.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
1:0 - Cillian Sheridan 33'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Zygmunt Gordon, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik, Taras Romanczuk, Jacek Góralski, Arvydas Novikovas (85' Konstantin Vassiljev), Dmytro Chomczenowskyj (69' Przemysław Frankowski), Fiodor Cernych, Cillian Sheridan.

Pogoń Szczecin: Jakub Słowik - David Niepsuj, Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes, Dawid Kort (60' Marcin Listkowski), Mateusz Matras, Spas Delew, Kamil Drygas, Adam Gyurcso (80' Nadir Ciftci), Adam Frączczak.

Żółte kartki: Romanczuk, Tomasik, Frankowski (Jagiellonia) oraz Fojut, Niepsuj, Delew, Nunes, Matras (Pogoń).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 12 100.

Dominik Polesiński z Białegostoku

Źródło artykułu: