Primera Division: fantastyczny powrót Realu Madryt - z 0:2 na 3:2! Królewscy uratowali pozycję lidera

PAP/EPA
PAP/EPA

Real Madryt był o krok od katastrofy, lecz w starciu z Villarrealem podniósł się z kolan, odrobił dwubramkową stratę i wygrał 3:2, dzięki czemu uratował pozycję lidera Primera Division.

Pierwsza połowa na Estadio de la Ceramica bramek nie przyniosła, choć była niezłym widowiskiem i miała dość wyrównany przebieg. Królewscy, którzy musieli wygrać, by odrobić dwupunktowy dystans do Barcelony, sprawiali wrażenie ospałych.

Tuż po przerwie ekipa Zinedine'a Zidane'a przeżyła już prawdziwy szok, bo straciła dwa gole w kilka minut. To były bardzo ładne akcje gospodarzy - zwłaszcza ta, po której Manu Trigueros otworzył wynik soczystym wolejem. Przy tym trafieniu asystował Samuel Castillejo, a poprzedziła je jeszcze bardzo ładna wrzutka Adriana Lopeza. Drugą bramkę Żółte Łodzie Podwodne zdobyły w duży prostszy sposób, bo po prostopadłym podaniu Bruno Soriano, Cedric Bakambu z łatwością zgubił krycie Sergio Ramosa i uderzył do siatki obok Keylora Navasa.

Dopiero taki kubeł zimnej wody obudził Real i sprawił, że faworyt wrzucił najwyższy bieg. Jednak gdy już to zrobił, podopieczni Frana Escriby znaleźli się w głębokiej defensywie i nie potrafili opuścić okolic własnego pola karnego. Przewaga Królewskich była miażdżąca i efekty musiały nadejść szybko. W 64. minucie kontaktowego gola zdobył głową Gareth Bale, który wykończył perfekcyjne dośrodkowanie Daniego Carvajala. Wyrównał natomiast Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Bruno Soriano. W tej sytuacji piłkarze Villarrealu sami sobie stworzyli problem, bo nieporadnie blokowali strzał Toniego Kroosa i nieprzepisowe zagranie miało miejsce po rykoszecie.

2:2 wciąż nie dawało drużynie z Madrytu 1. miejsca, więc z furią kontynuowała natarcie. Gospodarze skupiali się już tylko na defensywie i marzyli o końcowym gwizdku. Remisu jednak nie dowieźli, a pogrążył ich Alvaro Morata, który wszedł na boisko niespełna kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Centrował Marcelo, zaś rezerwowy napastnik Królewskich główkował nie najlepiej, bo w środek bramki. Andres Fernandez (w pierwszej połowie zastąpił kontuzjowanego Sergio Asenjo) się jednak kompletnie pogubił i piłka wtoczyła się do siatki po jego rękach.

Real nieprawdopodobnie podkręcił tempo w ostatnich trzydziestu minutach i ten zryw wystarczył mu do odrobienia strat i zapewnienia sobie pełnej puli. To bezcenny triumf dla ekipy Zinedine'a Zidane, który zagwarantował jej 1. pozycję po 24. kolejce. Królewscy mają teraz jeden punkt więcej niż Barcelona i do rozegrania zaległą potyczkę z Celtą Vigo.

Villarreal CF - Real Madryt 2:3 (0:0)
1:0 - Manu Trigueros 50'
2:0 - Cedric Bakambu 56'
2:1 - Gareth Bale 64'
2:2 - Cristiano Ronaldo (k.) 74'
2:3 - Alvaro Morata 83'

Składy:

Villarreal CF: Sergio Asenjo (35' Andres Fernandez) - Mario Gaspar, Mateo Musacchio, Victor Ruiz, Jaume Costa, Jonathan Dos Santos, Manu Trigueros (75' Rodri Hernandez), Bruno Soriano, Samuel Castillejo, Cedric Bakambu, Adrian Lopez (57' Denis Czeryszew).

Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Pepe, Sergio Ramos, Marcelo, Luka Modrić, Casemiro (58' Isco), Toni Kroos, Gareth Bale (88' Lucas Vazquez), Karim Benzema (77' Alvaro Morata), Cristiano Ronaldo.

Żółte kartki: Bruno Soriano, Roberto Soldado (Villarreal CF) oraz Pepe (Real Madryt).

Sędzia: Jesus Gil.

Athletic Bilbao - Granada CF 3:1 (2:1)
1:0 - Markel Susaeta 11'
1:1 - Mehdi Carcela-Gonzalez 14'
2:1 - Inigo Lekue 33'
3:1 - Mikel San Jose 69'

Sporting Gijon - Celta Vigo 1:1 (0:0)
1:0 - Moi Gomez (k.) 49'
1:1 - Iago Aspas 75'
[multitable table=745 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Remis Sampdorii, kontrowersja z udziałem Bereszyńskiego. Zobacz skrót meczu z Palermo [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (10)
avatar
Przemasss
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeden normalny kibic Barcelony widzial co bylo 
avatar
Nina Belanowska
27.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Remisu jednak nie dowieźli, a pogrążył ich Alvaro Morata, który wszedł na boisko niespełna kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Centrował Marcelo, zaś rezerwowy napastnik Królewskich główkował n Czytaj całość
sovaldo
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Morata strzelił gola w 83 minucie Asenjo, który zszedł w 35 minucie.
Co to jakieś hokejowe zmiany? 
Badger
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
9
Odpowiedz
Fantastyczna szybka reakcja przez arbitrow tego spotkania ;) 
Rafi_Piła
26.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
10
Odpowiedz
Wiadomo przecież jak sędziowie pomagają Realowi w karnych.