Zespół Swansea City był w niedzielę bardzo bliski sprawienia ogromnej niespodzianki i wywiezienia punktu z Etihad Stadium. Dopiero gol Gabriela Jesusa w doliczonym czasie gry zapewnił Manchesterowi City zwycięstwo 2:1.
Menedżer Łabędzi Paul Clement był po końcowym gwizdku zdegustowany decyzjami sędziego Mike'a Deana. Jego zdaniem pomógł on rywalom w zdobyciu trzech punktów. Chodziło mu o sytuację na kilkanaście sekund przed decydującym golem, gdy sędzia odgwizdał rzut wolny.
- Moim zdaniem nie było tam faulu Narsingha na Kolarovie i sędzia popełnił błąd. Jestem tym bardzo rozczarowany. Gdyby nie ta decyzja, piłka byłaby w naszym posiadaniu i mogliśmy - powiedział Clement.
- Pierwsza połowa nie była w naszym wykonaniu udana, ale w drugiej części moi piłkarze spisali się znakomicie, odpowiadając i wyrównując w końcówce (gola na 1:1 strzelił Gylfi Sigurdsson). Udowodniliśmy, że zmierzamy w dobrym kierunku - ocenił menedżer Swansea City.
Drużyna Łukasza Fabiańskiego zajmuje po 24 kolejkach 17. miejsce w tabeli Premier League i ma tylko punkt przewagi nad znajdującym się w strefie spadkowej Hull City.
ZOBACZ WIDEO Trzy gole Barcelony. Zobacz skrót meczu z A. Bilbao [ZDJĘCIA ELEVEN]