Klub ze Stadio Luigi Ferraris zapłacił Legii za Bartosza Bereszyńskiego 2 mln euro. Trzykrotny reprezentant Polski dołączył w Genui do Karola Linettego, który jest zawodnikiem Sampdorii od lipca i ma status podstawowego gracza zespołu Marco Giampaolo.
- Sampdoria zrobiła dobry interes, tak jak z Linettym - mówi Zbigniew Boniek. - Jest utalentowany i wszechstronny. Jest wybiegany, ma dobrą kondycję, jest silny, ale też techniczny. Ma dobre dośrodkowanie - dodaje prezes PZPN.
Jesienią Bereszyński wrócił do drużyny narodowej. Na razie polskim numerem jeden na tej pozycji jest Łukasz Piszczek, ale Boniek wierzy, że za parę lat schedę po graczu Borussii Dortmund przejmie właśnie Bereszyński.
- Bereszyński to następca Piszczka - do niego należy przyszłość. Bereszyński będzie się rozwijał, ale nie tylko dlatego, że jest młody - gra na tej pozycji stosunkowo krótko. Urodził się jako zawodnik ofensywny, ale nauczył się bronić - ocenia 25-latka Boniek.
Prezes PZPN grał w Italii w latach 1982-1988. W tym kraju rozpoczął też karierę szkoleniową, a we włoskich stacjach występował w roli eksperta i komentatora.
ZOBACZ WIDEO Trudne warunki na trasie. Dakar utknął w błocie (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}