Przed tygodniem w Szczecinie Biała Gwiazda zagrała osłabiona brakiem sześciu zawodników. Na spotkanie z Arką do składu Wisły wrócili już Boban Jović, Maciej Sadlok i Patryk Małecki, co miało zbawienny wpływ na postawę 13-krotnych mistrzów Polski. Spotkanie z Arką krakowianie zaczęli w najgorszy możliwy sposób, bowiem już od 5. minuty przegrywali 0:1, gdy centrę Dominika Hofbauera głową na gola zamienił Marcin Warcholak. Był to pierwszy wyjazdowy gol gdynian od 20 sierpnia.
Chęć rehabilitacji za ubiegłotygodniową wpadkę z Pogonią była w wiślakach jednak tak mocna, że szybko stracona bramka nie podcięła im skrzydeł, a wręcz przeciwnie - gospodarze zagrali ze zdwojoną determinacją, a w 18. minucie dopięli swego. Akcja, po której krakowianie wyrównali, zaczęła się od udanej interwencji Łukasza Załuski w sytuacji sam na sam z Dariuszem Zjawińskim, a trwała tylko 16 sekund. Gospodarze błyskawicznie przetransportowali piłkę w pole karne gości, a w finalnej fazie kontry Patryk Małecki zagrał do Petara Brleka, którego strzał zablokował Warcholak. Piłka trafiła jednak do Rafała Boguskiego, który pokonał Konrada Jałochę po raz pierwszy.
Zamiast prowadzić 2:0, Arka remisowała 1:1, a po do przerwy przegrywała już 1:2. W 29. minucie Boguski zamienił głową na gola centrę Małeckiego, a dziewięć minut później po dośrodkowaniu Krzysztofa Mączyńskiego Jałochę "główką" pokonał Petar Brlek. Co ciekawe, akcje, po których Wisła strzeliła gole na 2:1 i 3:1 kapitalnym podaniem z pominięciem drugiej linii do Pawła Brożka rozpoczął Arkadiusz Głowacki.
W II połowie Wisła nie pozwoliła Arce nawet na krótką myśl o odwróceniu losów spotkania. Dominacja Białej Gwiazdy była bezdyskusyjna, a w 63. minucie krakowianie pokazali, że szybkie kontrataki stają się powoli ich znakiem firmowym.
ZOBACZ WIDEO Skromna wygrana Rennes - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Bramkę na 4:1 Boguski zdobył bowiem 13 sekund po tym, jak krakowianie weszli w posiadanie piłki tuż przed swoim polem karnym. Akcję gości przerwał Alan Uryga, potem na linii "16" Boguski zagrał piłkę głową do Mączyńskiego, który za chwilę oddał ją rozpędzonemu partnerowi, a ten przeprowadził czterdziestometrowy rajd, w końcowej fazie którego wbiegł w pole karne między środkowymi obrońcami i pokonał Jałochę płaskim strzałem.
Były reprezentant Polski skompletował tym samym drugi w tym sezonie hat-trick, a chwilę później świetny występ okrasił asystą przy golu Brożka na 5:1. Gdy w 73. minucie opuszczał plac gry, kibice Wisły zgotowali mu w pełni zasłużoną owację na stojąco.
Triumf Wisły mógł być jeszcze bardziej okazały, ale Brożek przegrał dwa pojedynki sam na sam z Jałochą. Arka tymczasem w II połowie nie zagroziła bramce Załuski ani razu.
Biała Gwiazda udowodniła w sobotę, że wysoka porażka w Szczecinie była głównie efektem wielu absencji i pokazała, że pod wodzą Radosława Sobolewskiego też może grać skuteczny futbol. Dzięki tej wygranej krakowianie przeskoczyli Arkę w ligowej tabeli i zajmują w tej chwili 10. miejsce.
Dla gdynian to natomiast ósmy z rzędu mecz bez zwycięstwa. Beniaminek ostatni raz ze zdobycia trzech punktów cieszył się 19 września. Od tego czasu cztery spotkania zremisował, a cztery przegrał.
Maciej Kmita z Krakowa
Wisła Kraków - Arka Gdynia 5:1 (3:1)
0:1 - Warcholak 5'
1:1 - Boguski 18'
2:1 - Boguski 29'
3:1 - Brlek 38'
4:1 - Boguski 63'
5:1 - Brożek 70'
Składy:
Wisła: Łukasz Załuska - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Alan Uryga, Maciej Sadlok (77' Adam Mójta) - Rafał Boguski (73' Jakub Bartosz), Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Petar Brlek, Patryk Małecki - Paweł Brożek (80' Mateusz Zachara).
Arka: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Marcus Vinícius, Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko (67' Mateusz Szwoch), Dominik Hofbauer, Adrian Błąd (59' Rashid Yussuff) - Dariusz Zjawiński (46' Rafał Siemaszko).
Żółte kartki: Sadlok (Wisła) oraz Sobieraj (Arka).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 9132.
Tam gdzie jej miejsce...