Luciano Spalletti ma kilka planów na mecz z Arsenalem i wydaje się, że rzymianie pod względem taktycznym będą bardzo dobrze przygotowani do tego pojedynku.
- Jaka jest nasza sytuacja? Musimy ją szczegółowo zanalizować, ale sądzę, że jest dobra. Francesco czuje się dobrze, a to ma spore znaczenie dla całej drużyny. Liczę na to, że udowodnimy to także na boisku - stwierdził.
- To dla nas bardzo ważny mecz. Zrobimy wszystko co tylko możliwe, aby awansować do kolejnej rundy, tylko wówczas będziemy mogli być z siebie zadowoleni. Już w ostatnich czterech latach rozgrywaliśmy równie ważne spotkania, jak to - dodał.
- Najważniejsze jest to, abyśmy byli w stanie stworzyć sobie 5-6 sytuacji podbramkowych i którąś z nich wykorzystać. Jeśli już uda nam się odrobić straty z pierwszego meczu, to wszystko powinno pójść w dobrym kierunku - kontynuował.
- Nie mam najmniejszego zamiaru ryzykować. Musimy zagrać z rozwagą, a presja w niczym nam nie pomoże. Już mam w głowie pewien plan, a także alternatywy - powiedział.
- Moim zdaniem jesteśmy w stanie wyeliminować Arsenal. To młody i silny zespół, co udowodnił już w poprzednich latach. Myślę, że w tym momencie rozmawiamy o dwóch równorzędnych drużynach i trudno przewidzieć, co się wydarzy. Każde rozgrywki są inne. Liga Mistrzów różni się od tych ligowych, ale zawsze odczuwa się brak kontuzjowanych piłkarzy, pomimo iż mamy w drużynie wielu wielkich mistrzów - zakończył.
Mirko Vucinić nie ukrywa, że dla Giallorossich pojedynek z Arsenalem jest niezwykle ważny i teraz myślą tylko o nim.
- To ważny mecz i wiem, że musimy się wspiąć na szczyt naszych umiejętności. Mam nadzieję, że dobrze zaprezentujemy się na boisku i osiągniemy korzystny rezultat - powiedział.
- Pamiętam mecz z zeszłego roku przeciwko Realowi. Wierzę, że także teraz uda nam się rozstrzygnąć losy dwumeczu na swoją korzyść - kontynuował.
- Najważniejsze dla nas jest to, aby zakwalifikować się do ćwierćfinału. Nie ma znaczenia to, czy uda nam się strzelić gola w pierwszych, czy też ostatnich dziesięciu minutach. Każdy mecz jest inny. Nawet zdobycie trzech goli może niczego nie zmienić. Możemy strzelić nawet trzy bramki w dziesięć minut i to może być za mało. Najważniejszy dla nas jest awans - zakończył.
Arsene Wenger cieszy się sytuacją kadrową swojego klubu, gdyż żaden z zawodników nie dołączył do grona tych, którzy nie zagrają przeciwko Giallorossim.
- Nie mamy żadnych nowych kontuzji. Kolo Toure prawdopodobnie powróci do składu i co najważniejsze, wydaje się być w dobrej formie. Prawdopodobnie zagra przeciwko Romie. Nasri i Denilson? Oni również są uwzględnieni. Mikael Silvestre może już grać, jednak nie będzie go w składzie na starcie z Romą, bo nadal nie jest w pełni sił - stwierdził.
- Chcemy obronić zaliczkę z pierwszego spotkania, co nie oznacza, że ograniczymy się tylko do obrony. Postaramy się wykorzystać swoje szanse i strzelić bramkę, co na pewno ułatwiłoby nam drogę do ćwierćfinału - dodał.
Kanonierzy zagrają w dość silnym składzie, ale na placu gry zabraknie najlepszego napastnika Arsenalu - Emmanuela Adebayora. Do gry powraca za to Kolo Toure.
Jeśli chodzi o Giallorossich, to do gry powracają: Francesco Totti, David Pizarro i Alberto Aquilani, a na boisku na pewno nie zobaczymy: Marco Cassettiego, Simone Perrotty i Cicinho.
AS Roma - Arsenal Londyn / śr, 11.03.2009 godz. 20:45
Kadra AS Romy: Juan, Mexes, David Pizarro, Aquilani, Vucinic, Totti, Taddei, Motta, Filipe, Loria, Riise, Julio Baptista, Diamoutene, Tonetto, Montella, Menez, Artur, Julio Sergio, Doni, Matteo Brighi, Bertolacci.
Kadra Arsenalu Londyn: 1 Manuel Almunia, 2 Abou Diaby, 3 Bacary Sagna, 5 Kolo Toure, 8 Samir Nasri, 9 Eduardo, 10 William Gallas, 11 Robin Van Persie, 12 Carlos Vela, 14 Theo Walcott, , 15 Denilson, 16 Aaron Ramsey, 17 Alex Song, 20 Johan Djorou, 21 Łukasz Fabiański, 22 Gael Clichy, 26 Nicklas Bendtner, 27 Emmanuel Eboue, 40 Kieran Gibbs.