- Jeżdżąc na zgrupowania przede wszystkim zdobywam kolejne doświadczania. Cieszy na pewno to, że zagrałem mecz w reprezentacji Polski - mówi w rozmowie ze Sportowymi Faktami Michał Goliński. Wszyscy zawodnicy powołani na kadrę w rozmowach z mediami podkreślają wyjątkowość szkoleniowca biało-czerwonych, Leo Beenhakkera. Goliński nie odbiega znacząco od normy i również chwali Holendra. - Beenhakker ma znakomite pojęcie o futbolu. Naprawdę fantastyczny trener - komplementuje selekcjonera pomocnik Zagłębia.
Ma iskierkę nadziei
O szansach na wyjazd na mistrzostwa Europy rozgrywanych na boiskach Austrii i Szwajcarii Goliński wypowiada się ostrożnie. Na jego pozycji trwa zacięta rywalizacja o miejsce w kadrze na czerwcowy turniej. O miano pierwszego środkowego pomocnika reprezentacji walczą Łukasz Garguła, Radosław Majewski, a także klubowy kolega Golińskiego - Maciej Iwański. W najbliższym czasie do tego grona może dołączyć zawodnik warszawskiej Legii Roger Guerreiro, który jest bliski otrzymania polskiego obywatelstwa. - Wiadomo, że rywalizacja jest bardzo duża i będzie ciężko. Jeśli myślę o wyjeździe na Euro muszę pokazywać w kolejnych spotkaniach, że powołania przyszły słusznie. Na każdym treningu i każdym meczu muszę udowodnić, iż powołania mi się należą. Wszystko zależy ode mnie - stwierdza wymijająco. Jednak zapytany ponownie o swoje szanse na wyjazd mówi: - Stąpam mocno po ziemi. Będzie na pewno bardzo ciężko. Zawsze jednak mam tą iskierkę nadziei, że na Euro się załapię.
Wymarzona Anglia
Ostatnio w prasie pojawiały się liczne informacje o rzekomym zainteresowaniu Golińskim klubów tureckich oraz włoskich. Potwierdza to sam piłkarz, choć przyznaje, że konkretnych ofert nie było. - Większość informacji dowiaduje się z gazet. Wiem, że na meczu we Wronkach było sporo menedżerów, którzy przyjechali między innymi mnie oglądać, ale na razie żadnych kontraktów nie ma. Ja mam kontrakt z Zagłębiem do 2009 roku i jeśli będą jakieś rozmowy to w czerwcu. Wiadomo, jaka jest sytuacja Zagłębia i sporo zależy też od działaczy. Czy będą chcieli utrzymać tą drużynę czy pozwolą poodchodzić. Teraz próbuję się od tego wszystkiego odciąć. Koncentruje się na lidze i na jak najlepszej grze dla Zagłębia - zapewnia wychowanek poznańskiego Lecha. A czy piłkarz sprowadzony na Dolny Śląsk z Groclinu jest skory na wyjazd za granicę? - Wydaje mi się, że czas najwyższy na wyjazd. Trzeba spróbować czegoś innego. Marzeniem każdego piłkarza jest gra w dobrej lidze. Moja wymarzona liga? Zawsze podobała mi się Premiership i zawsze moim pragnieniem było zagrać na boiskach w Anglii wyjawia.
Kosztuje 400 tys. euro
A gdzie Goliński może zagrać? Czy zdecydowałby się na grę w innym klubie Orange Ekstraklasy. - Nie wykluczam przeprowadzki do innego polskiego klubu. Z tego, co wiem, miałem trzy czy cztery oferty z Turcji. Nawet nie wiem dokładnie, z jakich klubów one były - mówi. A jaką kwotę będzie musiał zapłacić klub chcący Golińskiego pozyskać. My wiemy, że niewielką. Piłkarz ma wpisaną w kontrakt klauzulę odstępnego wynoszącą tylko 400 tys. euro. - Mam w kontrakcie klauzulę 400 tysięcy euro, ale nie wiem ile zażąda za mnie prezes - mówi z uśmiechem.
Rozważy Zachód, Wschód i Polskę
Wiadomo już, że decyzją Wydziału Dyscypliny PZPN KGHM Zagłębie Lubin zostało zdegradowane o jedną klasę rozgrywkową. Mimo odwołania do WD coraz częściej zawodnicy zaczynają mówić o opuszczeniu drużyny mistrza Polski. - Dużo wyjaśni się w czerwcu. Niby decyzja jest taka, że II liga już jest, ale z tego, co wiem prezesi się odwołali i nie ma 100 procent pewności, że spadniemy. W czerwcu będzie się w Zagłębiu dużo działo. Jeśli decyzja zostanie podtrzymana zapewne zespół będzie chciała opuścić ponad połowa zawodników. Aczkolwiek mamy zapewnienia działaczy, że chcą utrzymać drużynę. Każdy będzie rozmawiał indywidualnie i będzie decydować o swoim losie. Jeśli będzie konkretna oferta z Zachodu, Wschodu czy z Polski na pewno rozważy to zarząd i na pewno rozważę to ja - kończy Michał Goliński.