Ostatnie miesiące były dla Ilkaya Gundogana niełatwe. Na skutek kontuzji doznanej w kwietniu opuścił Euro 2016 i nie mógł trenować na pełnych obrotach w okresie przygotowawczym. Pep Guardiola nie pośpieszał Niemca i do gry desygnował go dopiero w siódmym oficjalnym meczu Manchesteru City w sezonie.
Gundogan rozegrał 81 minut przeciwko Borussii Moenchengladbach i zaliczył asystę. Umiejętnie rozdzielał piłkę w drugiej linii, tworząc zgrany duet środkowych pomocników z Fernandinho. Do dyspozycji 25-latka, jak zresztą wszystkich pozostałych zawodników City, nie można było mieć w tym meczu żadnych zastrzeżeń.
- Jestem zadowolony ze swojej postawy, biorąc pod uwagę, że był to mój pierwszy występ po tak długiej przerwie - skomentował Gundogan, któremu trener nie szczędził pochwał. - Jestem szczęśliwy, że działacze pozyskali dla mnie Ilkaya. To bardzo inteligentny piłkarz, który dokładnie wie, co powinien robić na boisku - przyznał Katalończyk.
Guardiola nie ukrywa, że jest zwolennikiem talentu byłej gwiazdy 1.FC Nuernberg oraz Borussii Dortmund. Rosnące notowania Gundogana nie są dobrą wiadomością dla innych środkowych pomocników City: Yaya Toure, Fabiana Delpha i Fernando mogą nie wrócić już do "jedenastki", zagrożony może czuć się również David Silva.
ZOBACZ WIDEO: Nikolić: ten wynik jest trochę za wysoki