Polak z Kazachstanem nie pojawił się na murawie na choćby minutę, ale w Anderlechcie ma pewne miejsce w podstawowym składzie. Nic dziwnego skoro strzela bramki jak na zawołanie.
Jednak niedzielny pojedynek bardzo źle rozpoczął się dla gospodarzy. W 18. minucie Djamel Bakar oddał piękny strzał z 23 metrów i Davy Roef nie sięgnął piłki. Charleroi prowadził w Brukseli 1:0, a Anderlecht grał bardzo źle. Do całej sytuacji wkomponował się Łukasz Teodorczyk, który nie potrafił zdziałać niczego konkretnego pod bramką przeciwnika.
Jednak to właśnie polski napastnik w 57. minucie wyrównał stan spotkania. Alexandru Chipciu dośrodkował z prawej flanki, a Teodorczyk przepchał obrońcę i strzałem głową z siedmiu metrów zdobył gola.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w Paryżu, debiut Krychowiaka. PSG zremisowało z Saint-Etienne - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Dziewięć minut później "Teo" zagrał futbolówkę głową do Sofiane Hanniego, który oddał kąśliwy strzał z 16 metrów i piłka znalazła drogę do bramki. Festiwal miejscowych trwał w najlepsze. Po 120 sekundach prowadzili już 3:1, gdy tym razem Youri Tielemans wpisał się na listę strzelców.
Sytuacja Sportingu Charleroi zrobiła się dramatyczna 14 minut przed końcem, gdy za chamski faul z boiska został wyrzucony Clement Tainmont. Wówczas od pięciu minut na boisku nie było już Łukasza Teodorczyka, który został zmieniony.
Anderlecht wygrał ostatecznie 3:2, ponieważ w doliczonym czasie gry rezerwowy Amara Baby strzałem głową zmniejszył rozmiary porażki.
Klub Teodorczyka zajmuje drugie miejsce w tabeli i do lidera SV Zulte Waregem traci tylko punkt. Natomiast polski napastnik w pięciu swoich występach w lidze ma na koncie cztery bramki.
Anderlecht - Sporting Charleroi 3:2 (0:1)
0:1 - Djamel Bakar 19'
1:1 - Łukasz Teodorczyk 57'
2:1 - Sofiane Hanni 66'
3:1 - Youri Tielemans 68'
3:2 - Amara Baby 90+1'
Czerwona kartka: Clement Tainmont /76' - za faul/ (Sporting).