Pojedynek w Szczecinie zakończy 3. kolejkę Lotto Ekstraklasy. Pogoń czekała na mecz ze Śląskiem Wrocław 10 dni, więc trener Kazimierz Moskal miał czas na spokojne przygotowanie zespołu i poprawę mankamentów.
- Różnie bywa po nieudanych meczach. Czasem jest dobrze popracować, a czasem wyjść szybko na boisko i poszukać rehabilitacji. Terminarz jest jaki jest i wykorzystaliśmy jak najlepiej czas do spotkania ze Śląskiem - zapewnił Moskal.
- W szatni zdajemy sobie sprawę, że czeka nas dużo pracy, ale zarazem po obejrzeniu poprzedniego meczu, jestem przekonany, że nie wszystko zrobiliśmy źle. Choć druga połowa z Koroną Kielce była generalnie słaba, to były momenty, w których graliśmy dobrze.
Wspomniane spotkanie z Koroną Kielce zakończyło się remisem 1:1. Pogoń Szczecin dostała za niego pierwszy punkt w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Długo nie potrafiła jednak narzucić swoich warunków rywalom i poukładać gry. Bezpośrednio po meczu Moskal powiedział, że widział w grze swojego zespołu "panikę".
ZOBACZ WIDEO Kapustka potwierdza: zagram w Leicester City (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- To było zbyt drastyczne słowo - stwierdził po dokładniejszej analizie. - Mam takie wyobrażenie, że w pewnych momentach powinniśmy bardziej panować nad tym, co dzieje się z piłką, a nie wybijać ją na oślep do przodu z myślą, że może coś uda się wskórać. Chcemy w przyszłości kontrolować wydarzenia nawet w trudnych momentach meczów.
Śląsk z dwoma punktami na koncie jest niewiele wyżej w Lotto Ekstraklasie niż szczecinianie. Dotychczas podopieczni Mariusza Rumaka zremisowali bezbramkowo z Lechem Poznań i Legią Warszawa.
- Byliśmy w Warszawie i widzieliśmy na żywo, że Śląsk jest solidnie zorganizowany w defensywie. Nie pozwolił na wiele mistrzowi Polski. Musimy uważać, by przy naszej grze, nie otworzyć się za bardzo i zapłacić golem z kontrataku za ryzyko. Potrzebna nam jest duża koncentracja przez całe spotkanie - przypomina Moskal.
- W Krakowie i w domowym meczu z Koroną było wiele fragmentów, w których graliśmy nieźle, dlatego nie chcemy robić rewolucji. Ciągle chcemy poprawiać naszą grę, ale zarazem patrzymy na nią chłodnym okiem. Wiemy, że nasz styl gry nie jest łatwy do realizacji i możemy napotykać na problemy - dodaje.
Pierwszy gwizdek w Szczecinie w poniedziałek o godzinie 18.