Arka Gdynia syta, Chojniczanka Chojnice cała i tylko widzów żal

Piłkarze Arki Gdynia zremisowali 0:0 z Chojniczanką Chojnice i zakończą sezon na szczycie tabeli I ligi. Przyjezdni dopisali sobie punkt ważny w walce o utrzymanie. Emocje nadeszły dopiero w końcówce meczu.

Drużyny dzieli w tabeli 13 lokat na korzyść Arki Gdynia, która zdobyła prawie dwa razy więcej punktów niż Chojniczanka Chojnice. Goście niwelowali tę różnicę, podejmując walkę fizyczną. Przodował w tym Piotr Kieruzel. Stoper zameldował się w Gdyni kilkoma faulami na Gastonie Sangoyu tak by odebrać Argentyńczykowi ochotę na grę po świetnym występie w Olsztynie.

Arka zepchnęła Chojniczankę pod własną bramkę między 13. a 15. minutą. Oddać strzał próbowali Mateusz Szwoch, Dariusz Formella i Yannick Kakoko. Najlepsze było uderzenie Niemca, po którym Chojniczankę uratował rykoszet. Generalnie lider potrzebował więcej odwagi i zaangażowania w ofensywę. Pomocnikom Arki brakowało przez to wariantów, a ułańskie szarże Szwocha i Sangoya nie robiły wrażenia na zmasowanej obronie chojniczan.

Podopieczni Macieja Bartoszka odpowiadali strzałami z dystansu i stałymi fragmentami. Właśnie Chojniczanka oddała pierwsze celne uderzenie i Konrad Jałocha musiał szybko wrócić myślami ze zgrupowania reprezentacji Polski do Gdyni i interweniować. Podobać mogła się również akcja Bartłomieja Niedzieli w 38. minucie. Kiedy wszyscy spodziewali się podania, zmienił kierunek biegu i strzelił nieopodal spojenia słupka z poprzeczką.

ZOBACZ WIDEO Gwiazdy podziękowały Bogusławowi Kaczmarkowi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Pierwsza połowa bez goli, kartek i ze śladową liczbą strzałów. Kiedy piłkarze schodzili do szatni wydawało się, że przyda im się rozmowa z trenerami.

Kibice Arki liczyli na przyspieszenie swoich pupili jak w poprzednim meczu ze Stomilem. Początek drugiej części nie przyniósł przełomu. Najwięcej było fauli i co za tym idzie stałych fragmentów. W 50. minucie właśnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Chojniczanka oddała strzał metr obok słupka. W odpowiedzi Marcus Vinicius da Silva wpadł w pole karne i strzałem z ostrego kąta nadział się na interwencję Damiana Podleśnego.

Stracił cierpliwość sędzia, który zaczął upominać kartkami. Stracił również trener Grzegorz Niciński, który wysłał na boisko Michała Nalepę oraz Miroslava Bożoka. W 66. minucie właśnie Nalepa przeprowadził rajd środkiem pola, zagrał klepkę z Marcusem i został zablokowany tuż przed strzałem.

Wszystkie starania na nic. Pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Punkt dał Arce miejsce na szczycie tabeli na koniec sezonu, a także oddalił Chojniczankę od strefy spadkowej. W ostatnich 20 minutach było najwięcej emocji. Piłki meczowe mieli na nodze Sangoy i Patryk Mikita. Argentyńczyk przegrał pojedynek sam na sam, a Polak spudłował z kilkunastu metrów.

Arka Gdynia - Chojniczanka Chojnice 0:0

Składy:

Arka: Konrad Jałocha - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Alan Fialho, Paweł Wojowski - Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko - Marcus Vinicius da Silva, Mateusz Szwoch (61' Michał Nalepa), Dariusz Formella (61' Miroslav Bożok) - Gaston Sangoy (73' Rafał Siemaszko).

Chojniczanka: Damian Podleśny - Wojciech Lisowski, Marcin Biernat, Piotr Kieruzel, Przemysław Pietruszka - Paweł Zawistowski, Rafał Grzelak (65' Jakub Mrozik) - Łukasz Kosakiewicz, Daniel Feruga (90' Andrzej Rybski), Bartłomiej Niedziela (71' Tomasz Mikołajczak) - Patryk Mikita.

Żółte kartki: Alan, Bożok (Arka) oraz Grzelak, Niedziela (Chojniczanka).

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

[multitable table=616 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: