Niedzielny mecz w Katowicach dla obu drużyn był niezwykle ważnym pojedynkiem. Arka Gdynia rundę jesienną zakończyła na drugim miejscu w tabeli i nikt w klubie nie ukrywa, że celem jest awans do Ekstraklasy. Arka została solidnie wzmocniona, a bohaterem zespołu był Mateusz Szwoch, który brał udział przy obu bramkach zdobytych przez gdyński zespół. GKS Katowice chciał natomiast zmniejszyć dystans do miejsc gwarantujących awans.
W zdecydowanie lepszych humorach mecz kończyli gdynianie, którzy w pierwszej połowie absolutnie zdominowali rywali i nie dali GieKSie najmniejszych szans na nawiązanie walki. Arka przewagę miała od pierwszej minuty. W drugiej części spotkanie się wyrównało, ale inicjatywę wciąż mieli piłkarze Arki, którzy na niewiele pozwalali swoim rywalom.
- Udała nam się inauguracja. Przyjechaliśmy do dobrej drużyny, na ciężki teren. Pierwsza kolejka zawsze jest jakąś niewiadomą. Mieliśmy swoje problemy w tygodniu, ale chciałbym podziękować swoim zawodnikom za to, że zawiesili wysoko poprzeczkę. Szybko strzeliliśmy dwie bramki i do końca nie daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwa - powiedział trener Arki, Grzegorz Niciński.
Gdynianie w Katowicach mogli liczyć na doping sporej liczby swoich kibiców. Uwagę na ten fakt zwrócił również szkoleniowiec gości. - Była fajna atmosfera na stadionie. Dużo było naszych kibiców, przy takim wsparciu bardzo dobrze się gra - stwierdził Niciński.
Przed Arką kolejne ważne spotkanie w kontekście walki o awans do Ekstraklasy. W piątek u siebie gdynianie zmierzą się z Zagłębiem Sosnowiec, które w ligowej tabeli zajmuje trzecią lokatę. - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty, ale ta walka o awans będzie bardzo trudna. Myślimy już o tym, by się zregenerować przed piątkowym meczem z Zagłębiem Sosnowiec - zakończył trener gdyńskiego zespołu.