Pasy są w czubie tabeli od samego początku sezonu. Aż po 16 z 25 kolejek zespół Jacka Zielińskiego był na ligowym podium, a w całej rundzie rewanżowej spadł z niego tylko po 24. serii, by już po kolejnym meczu i historycznym, pierwszym od 65 lat zwycięstwie z Ruchem w Chorzowie wrócić do pierwszej "trójki".
Na pięć spotkań przed końcem sezonu zasadniczego Cracovia ma na koncie 43 punkty, a to dorobek, który w dwóch poprzednich kampaniach gwarantował awans do grupy mistrzowskiej. Przy Kałuży 1 w dalszym ciągu niechętnie głośno mówią o tym, co jest prawdziwym celem zespołu na ten sezon.
- To był nasz cel minimum. Jeśli już awansujemy do "ósemki", to będziemy się zastanawiali nad tym, co dalej. Jesteśmy na trzecim miejscu w tabeli i chcemy utrzymać tę pozycję - mówi trener Jacek Zieliński.
Z ust samego szkoleniowca i jego piłkarzy Cracovii trudno o jasną deklarację walki o pierwszy w historii klubu awans do rozgrywek UEFA.
- Nie będę bił piany i robił "pijaru". Moi zawodnicy też nie muszą opowiadać bajek i napędzać koniunktury. My wiemy, o co gramy i to wystarczy. Teraz gramy o zwycięstwo w Poznaniu. Jestem zwolennikiem małych kroków i na razie na tym dobrze wynosimy. Ja już znam takie zespoły, które grały o mistrzostwo Polski, a spadały z ligi. Cracovia nie musi sobie stawiać celów science-fiction - podkreśla trener Pasów.
Zobacz wideo: Odważne zagranie Szczęsnego. Zobacz trik Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN]
Czy to nie jest jasna deklaracja? Utrzymanie 3-ej pozycji to nic innego, jak właśnie gra w europejskich pucharach :)) Trudno zres Czytaj całość