Przemysław Tytoń umocnił swoją pozycję w VfB Stuttgart. "Pokazał, dlaczego jest numerem 1"

AFP / Thomas Kienzle / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń
AFP / Thomas Kienzle / Na zdjęciu: Przemysław Tytoń

Przemysław Tytoń w okresie przygotowawczym wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Mitchellem Langerakiem, a w pierwszym pojedynku o stawkę - wygranym 3:1 meczu z 1.FC Koeln - spisał się bez zarzutu.

Przemysław Tytoń już na początku spotkania musiał wyjmować piłkę z siatki po strzale Anthony'ego Modeste'a z rzutu karnego, ale później przez wiele minut był bezrobotny, ponieważ 1.FC Koeln nie stwarzał zagrożenia pod jego bramką. Klasę pokazał jednak w końcówce, broniąc parę groźnych prób Kozłów.

"Dwukrotnie uchronił Stuttgart przed stratą drugiego gola" - napisał "Sportal", który przyznał Tytoniowi notę "2,5" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza). W ocenie dziennikarzy korzystniej w ekipie Juergena Kramnego wypadł tylko autor jednego z goli Daniel Didavi ("2").

"W końcowym fragmencie spotkania pokazał klasę na linii, a równocześnie pokazał, dlaczego nadal jest numerem 1" - pochwalili dyspozycję Tytonia redaktorzy "Stuttgarter Zeitung", natomiast "Stuttgarter Nachrichten", który przyznał 29-latkowi notę "2", nadmienił, że bramkarz zapewniał spokój i bezpieczeństwo VfB w polu karnym.

Die Schwaben odnieśli cenne zwycięstwo na RhenEnergieStadion i oddalili się od strefy spadkowej, a za tydzień podejmą Hamburger SV i będą faworytami do zwycięstwa. Dodajmy, że udany debiut w nowych barwach zaliczył Kevin Grosskreutz, który wcielił się w rolę prawego obrońcy.

Andrea Pirlo: mój najważniejszy cel? Zagrać na Euro

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: