Genialna Barca zdobyła Madryt! Show "Dumy Katalonii" i wielki dramat Realu!

 / PAP/EPA/QUIQUE GARCIA
/ PAP/EPA/QUIQUE GARCIA

Ten mecz przejdzie do historii! FC Barcelona zaprezentowała fantastyczny futbol i zmiażdżyła Real Madryt na Santiago Bernabeu!

W tym artykule dowiesz się o:

Tiki-taka wciąż przynosi efekty! Podopieczni Luisa Enrique od pierwszego gwizdka narzucili własny styl na Santiago Bernabeu i już po 11. minutach prowadzili z odwiecznym rywalem! Kilkanaście szybkich podań w środku boiska skutecznie uśpiło graczy Realu, a w najmniej oczekiwanym momencie wyższy bieg włączył Sergi Roberto, który wypuścił w uliczkę Luisa Suareza. Urugwajczyk wykorzystał sytuację sam na sam i po raz 10. w tym sezonie ligowym cieszył się z gola.

Sergi Roberto jest największym objawieniem Barcy początku sezonu, świetnie spisywał się na prawej stronie obrony, ale od kilku tygodni jest wystawiany już tylko w drugiej linii. Sobotni mecz był dla 23-latka debiutem w podstawowym składzie przeciwko Realowi Madryt. Szybko udowodnił, że jego miejsce jest właśnie w pierwszej jedenastce "Dumy Katalonii". Roberto asystował przy trafieniu Luisa Suareza, który właśnie na Santiago Bernabeu zagrał pierwszy mecz w barwach Barcy po pamiętnej 4-miesięcznej absencji.

Barca grała swoje, a ofensywnie usposobieni gospodarze bezskutecznie starali się przerwać festiwal prostopadłych podań rywala. Jeszcze przed przerwą gracze Enrique zadali drugi cios. Przeżywający drugą młodość Andres Iniesta kolejnym zagraniem z gatunku "fantastycznych" uruchomił Neymara, który umieścił piłkę tuż pod ręką interweniującego Keylora Navasa.

Jeszcze w pierwszej połowie mógł być nokaut. Po kolejnej koronkowej akcji brazylijskiego napastnika uderzenie Suareza z linii bramkowej głową wybił jednak Marcelo.

Gospodarze po zmianie stron chcieli błyskawicznie odpowiedzieć. Sobotni wieczór należał jednak tylko do Barcelony. W 53. minucie Iniesta zagrał na linię pola karnego, Neymar piętką od razu odegrał do swojego kapitana, który po świetnym strzale podwyższył rezultat. Na Santiago Bernabeu zapadła grobowa cisza. Pierwsi kibice zaczęli opuszczać stadion nieco później - na kwadrans przed końcem meczu. Defensorzy Realu ponownie nie zdołali złapać w pułapkę ofsajdową Suareza i ten po raz drugi był górą w bezpośredniej konfrontacji z Navasem.

Tuż po trzeciej bramce w show uczestniczył również Lionel Messi, dla którego był to pierwszy występ od końca września. Barca się bawiła, momentami podkręcała tempo, a zgromadzeni fani zaczęli przypominać sobie poprzednie wielkie porażki na własnym boisku. 10 lat i 2 dni temu "Duma Katalonii" wygrała na tym obiekcie 3:0 po świetnym spotkaniu Ronaldinho, trzy sezony później niesamowity mecz zakończył się wygraną gości 6:2. Sobotnia wygrana również przejdzie do historii i będzie jeszcze długo przypominana.

Realowi nic nie wychodziło. "Królewscy" byli bezradni wobec hipnotyzującej tiki-taki, a bramki nie potrafili zdobyć nawet po swoim firmowej akcji - błyskawicznej kontrze. Cristiano Ronaldo przegrał bowiem pojedynek oko w oko z kolejnym bohaterem Barcy, bramkarzem Claudio Bravo, który kilkukrotnie popisywał się fenomenalnymi interwencjami. Napięcia nie wytrzymał wprowadzony Isco, który chamsko kopnął w kolano Neymara. Sędzia Fernandez Borbalan bez wahania wyjął czerwoną kartkę.

Barca udowodniła, że jest obecnie najlepszą ekipą na świecie, bez względu na to, czy na boisku jest Messi czy też go nie ma. Podopieczni Luisa Enrique rozbili największego rywala i zwiększyli do 6 punktów przewagę w tabeli.

To była piłkarska magia w wykonaniu Barcelony.

Real Madryt - FC Barcelona 0:4 (0:2)
0:1 - Luis Suarez 11'
0:2 - Neymar 39'
0:3 - Andres Iniesta 53'
0:4 - Luis Suarez 74'

Składy:

Real Madryt: Keylor Navas - Danilo, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo (59' Dani Carvajal) - Toni Kroos, Luka Modrić, James Rodriguez (55' Isco) - Gareth Bale, Karim Benzema, Cristiano Ronaldo.

FC Barcelona
: Claudio Bravo - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano (27' Jeremy Mathieu), Jordi Alba - Sergi Roberto, Sergio Busquets, Andres Iniesta (77' Munir El Haddadi), Ivan Rakitić (56' Lionel Messi) - Luis Suarez, Neymar.

Żółte kartki: James Rodriguez, Sergio Ramos, Daniel Carvajal (Real Madryt) oraz Dani Alves, Sergio Busquets (Barcelona).

Czerwona kartka: Isco /84', za kopnięcie rywala/ (Real).

Sędzia
: Fernandez Borbalan.

Komentarze (75)
avatar
marco928
22.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Minęła już 20 godzin od zakończenia tego spotkania i chciałbym tutaj coś napisać.
Po pierwsze wielkie gratulacje dla Barcelony, bo zasłużyła zdecydowanie na taki wynik. Duet Suarez-Neymar jest
Czytaj całość
avatar
bartollo
22.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Słyszycie te jęki i pomruki? Zastanawiałem się pół nocy co to za odgłosy za oknem a to poprostu ból d... antyfarsy, byka czy jak mu tam. Ten ból jest tak silny, że nie pozwala mu wklepać kolejn Czytaj całość
avatar
Artur Kowalski
22.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Problem Realu polega na tym że przestał rządzic trener a zaczeli nietykalni gwiadorzy. Oni wywarli presję na taktykę i niesciagalność z boiska. Druzyna bez głowy nie ma prawa wygrac. trenerem B Czytaj całość
avatar
zielin
22.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Genialny mecz Barcelony, przy pierwszym golu wymienili milion podań chyba, przy piłce byli dobre 2 minuty? Poezja. Real bez jakichkolwiek argumentów, a co do czerwonej kartki, to mam nadzieję, Czytaj całość
avatar
Longin Sus Metin Dwa
21.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ronaldo czuje ze trener dop niczego do tego manager do niczego skasowac typa