Wisła odrzuciła ugodę Smudy

Franciszek Smuda zaproponował Wiśle Kraków ugodę, ale jej przedstawiciele się na nią nie zgodzili. W efekcie, gdy wyrok się uprawomocni, muszą zapłacić byłemu trenerowi jednorazowo ponad milion złotych.

Piłkarski Sąd Polubowny zdecydował, że Wisła musi zapłacić Smudzie 1.159.375 zł oraz odsetki naliczane od 19 maja 2014 roku do dnia zapłaty.

To kwota odszkodowania za zerwany kontrakt. Tworzą je wszystkie wynagrodzenia jakie trener miałby dostać od Wisły do końca podpisanej umowy, ale z jednym małym, korzystnym dla Smudy szczegółem. To kwota wynagrodzenia brutto, od której szkoleniowiec nie musi odprowadzać podatku. Czyli więcej zarobi.

Przedstawiciele Wisły próbowali dowieść przed sądem, że kontrakt ze Smudą nie został rozwiązany. W efekcie klub z Krakowa chciał wypłacać trenerowi co miesiąc wynagrodzenie, jakie trener miał wpisane w umowie, tyle że netto.

- Staliśmy na stanowisku, że zgodnie z treścią kontraktu wygasł on z chwilą zatrudnienia nowego trenera. Wisła próbowała podważyć podstawę prawną tego roszczenia, co jej się nie udało. Kontrakt przewidywał karę umowną - tłumaczy WP SportoweFakty prowadząca tę sprawę mecenas Joanna Wojnicz.

Klub musi również uregulować koszty postępowania sądowego. Łącznie 24.317 zł.

- W trakcie postępowania wyszliśmy z propozycją ugody. Byliśmy skłonni rozłożyć tę kwotę na raty, odpowiadające na przykład miesięcznemu wynagrodzeniu trenera. Wisła się na to nie zgodziła, ponieważ utrzymywała, że płacić powinna wynagrodzenie, a nie odszkodowanie - dodaje mecenas Wojnicz.

Wisła musi zapłacić Smudzie ustaloną sumę jednorazowo. Sąd nie określił jeszcze daty, ponieważ wyrok nie jest prawomocny. Klub najprawdopodobniej wniesie o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Wisła w trakcie postępowania złożyła do depozytu sądowego kwotę równowartą sześciomiesięcznego wynagrodzenia trenera. To dobra wiadomość dla Smudy i jedna z form zabezpieczenia szkoleniowca. W przypadku, gdy klub będzie zwlekał z wypłaceniem mu należnej kwoty, Smuda otrzyma pieniądze z depozytu.

Sposób ewentualnego odzyskania reszty pieniędzy będzie ustalany na bieżąco, w przypadku zaistniałej potrzeby.

Jak udało nam się dowiedzieć, Wisła nie ma względem Smudy innych zaległości finansowych. Porozumienie jakie podpisała z trenerem dotyczące zaległych wypłat, uregulowała do września bieżącego roku.

[b]Mateusz Skwierawski

[/b]

Krwiożerczy agenci piłkarscy? Raper Duże Pe burzy stereotyp

Komentarze (2)
avatar
ptasior86
5.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak Bednarz i Smuda wydymali Cupiała, a tacy przyjaciele.