Mistrzowie Anglii przed startem sezonu byli uważani za jednego z faworytów do sięgnięcia po kolejny tytuł. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej brutalna. Po 10 kolejkach "The Blues" mają zaledwie 11 punktów i zajmują 15. miejsce w tabeli.
Środowa porażka ze Stoke City w Pucharze Ligi jeszcze wzmocniła negatywne komentarze pod adresem Mourinho. Piłkarze z Londynu zmierzą się w sobotę z Liverpoolem, który pod wodzą Juergena Kloppa jeszcze nie przegrał. Mourinho obawia się, że dla jego zespołu zapewnienie sobie miejsca w czołowej czwórce Premier League może być poza zasięgiem.
- Nie mogę tego obiecać - powiedział dziennikarzom w czasie piątkowej konferencji prasowej.
- W ubiegłym sezonie Liverpool nic nie wygrał i nie awansował do Ligi Mistrzów, ale cały czas jest wielkim klubem. Dwa lata temu Manchester United nie zakwalifikował się nawet do Ligi Europy, ale nadal jest potężnym klubem. W mojej karierze w każdym meczu chcę odnieść zwycięstwo. Nie zawsze wygrywam, ale w każdym meczu chcę wygrać.
Dziennikarze zapytali menedżera Chelsea o relacje o z Romanem Abramowiczem. - Nie muszę wam o tym mówić - uciął temat menedżer "The Blues".
Początek sobotniego meczu Chelsea - Liverpool o 13:45.